Ojciec Eluany Englaro Beppino podjął kroki prawne, domagając się odszkodowania za nazwanie go „zabójcą" i „mordercą" córki, która zmarła 9 lutego w wyniku zagłodzenia.
Podobną inicjatywę zapowiedział także zajmujący się przez wiele lat kobietą anestezjolog Amato De Monte, który był szefem ekipy lekarskiej, czuwającej nad realizacją protokołu o przerwaniu sztucznego karmienia kobiety, opracowanego na mocy wyroku sądu apelacyjnego w Mediolanie, który w lipcu 2008 roku na to się zgodził. Jak oświadczył pełnomocnik Beppino Englaro, mecenas Massimiliano Campeis, „ci, którzy nazwali go mordercą, odpowiedzą za to przed sądem, bez względu na to, czy będzie to wybitny neurolog, czy wysoki dostojnik watykański”. Adwokat zapowiedział, że uzyskane w ten sposób pieniądze – a mówi się o kilku milionach euro – przeznaczone zostaną na działalność stowarzyszenia „Per Eluana”, które zajmować się będzie w przyszłości pracami nad tzw. testamentem życia, a także fundować będzie stypendia. O zabójstwie Eluany Englaro mówił m. in. przewodniczący Papieskiej Rady Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia, kard. Javier Lozano Barragan, którego zdaniem, jeśli złamane zostało piąte przykazanie „Nie zabijaj”, mamy do czynienia z morderstwem. Zabójcą, a dokładnie „katem”, nazwał ojca Eluany kilkakrotnie katolicki dziennik „Avvenire”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.