„Jesteś głupi i masz wszy". Takim „argumentem" kończyły się czasem spory na podwórku mojego dzieciństwa. Można się uśmiechać w zetknięciu z taką dziecięcą argumentacją. Gorzej, że czasem dorośli używają podobnej.
Polska odwoła się od wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Alicji Tysiąc. Taką informację przyniosła wczorajsza Rzeczpospolita. To dobra wiadomość. Pokazuje, że w ważnej kwestii obrony życia Polska nie zamierza łatwo ustępować przed międzynarodowymi organizacjami, usiłującymi wywrzeć na nasz kraj nacisk, w celu liberalizacji istniejących w tej kwestii rozwiązań prawnych. Smuci co innego. Komentarz przeciwników odwołania. Argumenty na jakie ma powołać się rząd Polski są bardzo poważne. Po pierwsze przekroczenie kompetencji przez Trybunał, który zamiast stwierdzać, czy w sprawie Alicji Tysiąc postąpiono zgodnie z polskim prawem orzekł, że polskie prawo jest złe. Po drugie chodzi o niezgodne ze stanem faktycznym stwierdzenie przez Trybunał, że w Polsce nie ma procedur odwoławczych od opinii lekarzy. Co przeciwstawia im Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która popierała skargę Alicji Tysiąc? Ogólnik, że zwyciężyły argumenty polityczne. Nie omieszkał też Polaków postraszyć stwierdzając, że odwołanie nic nie da, a za granicą „znów będzie huczało o Polsce". A ja myślę, że to dobrze, że o Polsce będzie głośno. Możemy być z tego dumni. Bo przy okazji głośno będzie także o prawie nienarodzonych do życia. Nie jestem naiwny. Wiem, że znów na Polskę spadnie grom podobnych jak działacza Helsińskiej Fundacji Praw człowieka argumentów. Prawo kobiet do własnego brzucha, straszenie powrotem do średniowiecza i wyrażanie oburzenia że inni nie rozumieją spraw oczywistych to stały zestaw „argumentów” w tego rodzaju dyskusjach. Może jednak przy okazji do kogoś dotrze, że sprzeciw Polski wobec aborcji nie jest irracjonalny. Że spór nie toczy się o katolickie dogmaty, ale stosunek do fundamentalnej zasady, jaką jest prawo człowieka do życia. Przy okazji zaś mamy szansę pobudzić do refleksji nad europejską demokracją. Bo póki co rację zdają się mieć ci, którzy zatykając uszy na argumenty oponentów, starają się głośniej krzyczeć. Jestem może niepoprawnym optymistą, ale mam nadzieję, że myślenie zawsze ma przyszłość. Argumenty jednak czasem docierają, o czym świadczy choćby przykład Bolonii, gdzie odwołano bluźniercze widowisko miejscowych homoseksualistów „Madonna płacze spermą”. Jeśli bojąc się krzyku zwolenników rzekomego postępu będziemy siedzieć cicho, nigdy nas i naszych racji nie zauważą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.