Reklama

Kościół nad Wisłą - stereotypy do przewietrzenia

Ciemnota religijna i ciemnota antyreligijna są dziś w Polsce równie kompromitujące.

Reklama

Decyzje indywidualne, dzieło zbiorowe

Charakterystyczne zjawisko zaobserwować można też w publicznych i prywatnych wymianach sądów o niebezpieczeństwie ze strony współczesnego islamu. Przed jego antychrześcijańską agresją przestrzegają chrześcijan głównie laickie ośrodki propagandy. Kościół polski, jak zresztą i Kościół w innych krajach, boi się muzułmanina jakby mniej niż koryfeusze laickiego ładu zachodniego. Czy jest to intuicja słuszna, zobaczymy w ciągu kilkunastu najbliższych lat. Doświadczenia Kościoła w Polsce z lat władzy komunistycznej były ciężkie. Rachunek krzywd dotąd nie został dokonany, zawsze zresztą będzie co najwyżej przybliżeniem - specyficznej atmosfery tamtych lat, zwłaszcza najwcześniejszych, oddać nie może. Doceniając cały ciężar tamtych przeżyć, musimy powiedzieć sobie prawdę: ze wszystkich lokalnych Kościołów w krajach rządzonych przez komunistów nasz ucierpiał najmniej. Wszędzie indziej było jeszcze gorzej, znacznie gorzej. Toteż w epoce rozpadu komunistycznego imperium zła okazało się jasne, że jeśli któryś z uciemiężonych dotąd Kościołów jest w stanie pomóc innym, to jest nim właśnie Kościół polski. Było to zadanie przede wszystkim dla polskich księży, ale także dla zakonnic, dla świeckich katechetów i dla całego zastępu osób o najróżniejszych specjalnościach zawodowych, które okazały się potrzebne w rozmaitych krajach postkomunistycznych właśnie po to, by dawać świadectwo wiary. Takich ludzi, gotowych do dziwnej służby, opuszczających kraj właśnie odzyskujący wolność i urodę oraz jadących w najrozmaitsze zakątki dawnego "Sojuza", okazały się w Polsce setki. Wielu spośród nich pracuje tam dotąd, borykając się z trudnościami, o których we współczesnej Polsce nikomu się nie śni. Tak też można potraktować swoją wiarę i swoje życie. Decyzje były indywidualne, dzieło jest zbiorowe - i wchodzi w bilans naszego, całkiem współczesnego Kościoła.

Sami dla siebie zagadką

Nie, przedstawić całego bilansu się nie podejmę. Listę plusów można byłoby zapewne długo kontynuować. Lista minusów też byłaby niestety potężna. Wspomniałem o tych trzech osobiście zaobserwowanych zjawiskach głównie dlatego, że na ich przykładach zilustrować można kontrasty między tym, co o katolicyzmie i Kościele polskim przyzwyczailiśmy się sądzić na podstawie od dawna rozpowszechnionych stereotypów, i tym, co przynosi nam bezpośrednia obserwacja. Pozytywna korelacja między świadomym indywidualnym wyborem wiary a szczególną gorliwością w praktykach religijnych może być dla wielu zaskoczeniem. Żywość tendencji ekumenicznych i otwartość na obcych, pojawiająca się w tradycyjnym polskim katolicyzmie - jeszcze bardziej. Fakt, że najaktywniejszymi ewangelizatorami społeczeństw postsowieckich od Białorusi po Syberię i Daleki Wschód okazują się dobrowolnie tam jadący Polacy, wydaje się zupełnie nieprawdopodobny. Cyfry są tu jednak jednoznaczne. Okazuje się, że sami dla siebie możemy być zagadką. Jan Paweł II nie zwykł był prowadzić nikogo za rękę. Dzielił się z ludźmi swym przeżyciem, refleksją, pragnieniem - i zostawiał ich z tym bagażem samych wobec Pana. Może dlatego trudniej nam dziś powiedzieć, co otrzymaliśmy właśnie przez Niego. Myślę, że jest tego sporo. BOHDAN CYWIŃSKI Autor jest publicystą Rzeczpospolitej
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Piątek
noc
1°C Piątek
rano
2°C Piątek
dzień
2°C Piątek
wieczór
wiecej »

Reklama