Na temat Sługi Bożego Jana Pawła II powstało już bardzo dużo opracowań. Setki tomów książek, setki tysięcy artykułów i równie wiele stron internetowych poświęconych Ojcu Świętemu jest znakiem jego wciąż nie gasnącej popularności i obecności w sercach milionów ludzi na całym świecie.
Radość i uśmiech Mając świadomość, że robi to, czego oczekuje od niego Chrystus, widząc owoce swojej posługi, a przede wszystkim samemu żyjąc w miłości i prawdzie, miał Ojciec Święty wszelkie powody, aby być człowiekiem radosnym i uśmiechniętym. I tak też było. Wiara dawała mu wielki dystans do siebie. Wielu sytuacjom z codziennego życia nadawał Papież groteskowy wręcz charakter. Tych sytuacji było tak wiele, że powstało na ten temat wiele opracowań. Tu zwróćmy tylko uwagę na psychologiczne źródła tej radości. Otóż radość jest owocem miłości. Im bardziej kocham, im więcej czynię wokół siebie dobra, tym bardziej jestem szczęśliwy. Właśnie ta świadomość dobra, które się dzieje wokół niego była dla Jana Pawła faktorem szczęścia i radości. Poza tym ta radość brała się z życia w prawdzie. Ktoś, kto powierza swoje myśli, słowa i czyny Jezusowi, wie, że to On kieruje jego życiem. To zaś daje człowiekowi wewnętrzną wolność od tego, co powiedzą o mnie inni. Również dzięki tej świadomości był Jan Paweł II człowiekiem bardzo spontanicznym i otwartym na innych. Całkowite zaufanie Maryi Jan Paweł II nauczył nas wszystkich, czym tak naprawdę jest Maryjność. Poprzez swoje Totus tuus nie tylko przypomniał całemu światu sens zawierzenia, ale jednocześnie swoim życiem dał dowód owoców, jakie płyną z tego zawierzenia. Często sprowadza się tę duchową więź Papieża z Maryją jedynie do zawierzenia w sensie obrony przez złem fizycznym. Tymczasem zarówno treść przemówień, jak i nauczanie Jana Pawła II i sama jego postawa zdają się dowodzić, że ta Maryjność była znacznie pogłębiona. On w Maryi szukał Jezusa. Przez Jej Niepokalane Serce Papież Wojtyła napełniał się Chrystusem; w Jej Niepokalanym Sercu odnajdywał Jego pełnię. Jan Paweł II i ... ja Na koniec jedna uwaga. W ostatnim czasie wiele modlimy się o beatyfikację Jana Pawła II. I dobrze. Wszyscy bowiem mamy wewnętrzne przekonanie, że on jest święty. Trzeba jednak pójść dalej. Nie wystarczy wspominać wielkości Jana Pawła. Konieczne jest jego naśladownictwo. To zaś jest już bardzo trudne. Aby to zadanie zrealizować, warto prosić Sługę Bożego, aby pomógł i nam osiągnąć świętość, abyśmy szli jego śladami i aby i o nas ktoś kiedyś powiedział: Santo subito!!!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.