Aresztowania rannych, przypadki zaginięć i doniesienia o torturach są "niepokojące i w żadnym wypadku nie mogą być akceptowane" - podkreślił ambasador Unii Europejskiej na Ukrainie Jan Tombiński. Wezwał też do cofnięcia ustaw ograniczających prawa człowieka.
Tombiński wezwał ukraiński rząd "do realizacji obietnic i zapowiedzi w kontekście negocjacji z opozycją". Wyraził też zaniepokojenie pogarszającym się stanem praw człowieka na Ukrainie.
Jak ocenił w poniedziałkowym komunikacie, aresztowania rannych, przypadki zaginięć i doniesienia o torturach są "niezwykle niepokojące i w żadnym wypadku nie mogą być akceptowane". "Sprawcy tych zbrodni muszą w trybie pilnym zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Zatrzymanie tej praktyki jest niezbędnym warunkiem budowy zaufania między rządem a społeczeństwem" - uważa Tombiński.
Wezwał też opozycję "do utrzymania pokojowego charakteru demonstracji i wyraźnego odcięcia się od tych wszystkich, którzy używają przemocy w dążeniu do swoich celów".
Zaapelował też do wszystkie stron konfliktu na Ukrainie "o cofnięcie ustaw ograniczających podstawowe prawa człowieka i podejmowanie dalszych decyzji na podstawie oceny Rady Europy i OBWE".
Antyrządowe demonstracje na Ukrainie trwają od listopada, gdy władze nie podpisały umowy stowarzyszeniowej z UE.Protesty zaostrzyły się, kiedy 16 stycznia zdominowany przez prezydencką Partię Regionów parlament znacznie ograniczył m.in. prawo obywateli do demonstracji.
22 stycznia, w dniu święta państwowego Jedności Ukrainy, podczas starć z milicją padły pierwsze strzały. W wyniku zamieszek w Kijowie zginęło dotychczas sześć osób.
Otwarcie paryskiej katedry po wielkim pożarze odbędzie się 7 grudnia.