Rząd Kanady ogłosił we wtorek, że w odpowiedzi na gwałtowne starcia milicji ukraińskiej z demonstrantami w Kijowie wprowadza zakaz wjazdu dla wyższych rangą przedstawicieli władz Ukrainy. Nie podano nazwisk ani liczby osób objętych sankcjami.
"Zabronimy, ze skutkiem natychmiastowym, wjazdu do Kanady głównym przedstawicielom władz Ukrainy, którzy byli odpowiedzialni za prześladowanie i tłumienie głosu sprzeciwu" - powiedział we wtorek po południu (czasu lokalnego) minister ds. obywatelstwa i imigracji Chris Alexander. Jego wypowiedź przekazała telewizja CBC na stronie internetowej.
"Kanada stoi przy narodzie ukraińskim, gdy opowiada się on, odważnie i buntowniczo, za wolnością i demokracją" - dodał Alexander.
Szef MSZ Kanady John Baird ostrzegł, że możliwe są dalsze sankcje. "To nie jest ostateczny krok ze strony Kanady, jest to kolejny etap w naszym zaangażowaniu i wsparciu wolności i dobrobytu na Ukrainie" - powiedział.
Dodał, że jego kraj obserwuje rozwój sytuacji na Ukrainie i że on sam kontaktował się we wtorek z szefową dyplomacji Unii Europejskiej Catherine Ashton.
W zeszłym tygodniu ambasada USA na Ukrainie powiadomiła, że osoby odpowiedzialne za użycie przemocy wobec uczestników protestów zostaną pozbawione amerykańskich wiz. Nazwisk tych osób nie podano.
Decyzję tę ogłoszono po zaostrzeniu protestów na Ukrainie. W wyniku zeszłotygodniowych starć demonstrantów z milicją w Kijowie śmierć poniosło sześć osób.
Protesty antyrządowe na Ukrainie trwają od końca listopada.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.