Brytyjski premier David Cameron zadeklarował we wtorek, że zaangażuje wszelkie niezbędne środki do usuwania skutków powodzi w kraju. Poinformował, że odwołuje przyszłotygodniową podróż na Bliski Wschód i przejmuje osobiste kierownictwo nad akcją ratunkową.
W Anglii i Walii ogłoszono w sumie 16 poważnych ostrzeżeń przeciwpowodziowych, wiążących się z ryzykiem utraty życia, 133 ostrzeżenia niższego stopnia i 225 stanów pogotowia przeciwpowodziowego. Obecna zima jest najbardziej mokra w Anglii i Walii od 250 lat.
"Nic nie wskazuje na to, by zagrożenie powodziowe ustępowało. W sytuacji, gdy prognozy na najbliższe dni mówią o dalszych opadach deszczu i silnych wiatrach, wygląda na to, że sytuacja może się pogorszyć" - ostrzegł Cameron na konferencji prasowej na Downing Street.
Poinformował, że za koordynację działań antykryzysowych z ramienia wojska będzie odpowiadał generał Patrick Sanders. Na szczeblu gabinetu powstanie komisja odpowiedzialna za usuwanie szkód na podmokłych i zalanych terenach, która zbierze się na inauguracyjnym posiedzeniu w czwartek.
Firmy poszkodowane przez powódź będą mogły rozliczyć się z fiskusem w późniejszym terminie; 10 mln funtów wyasygnowano na pomoc farmerom. Firmy i gospodarstwa domowe będą mogły ubiegać się o zapomogi na wzmocnienie zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Nieubezpieczone gospodarstwa domowe będą mogły występować o fundusze dla osób poszkodowanych przez wypadki losowe.
Najpoważniejsza sytuacja utrzymuje się obecnie w dolinie Tamizy, gdzie z powodu podtopień w wyniku ulew w minionych dniach ewakuowano mieszkańców ok. tysiąca domów w hrabstwach Berkshire, Surrey i Buckinghamshire w środkowej i południowej Anglii. Woda wystąpiła z brzegów na odcinku 16 km między miejscowościami Shepperton i Datchet. Zagrożenie występuje także w hrabstwach Somerset, gdzie dwie wsie zalane są od świąt Bożego Narodzenia, oraz Worcestershire i Herefordshire, w zachodniej Anglii. W innych rejonach problemem jest wysoki poziom wód gruntowych.
120 domów ewakuowano w Worcestershire i Herefordshire z powodu wylania rzeki Severn i podwyższonego poziomu rzeki Wye, gdzie najwyższy poziom wód spodziewany jest dopiero w środę po południu.
Zalane są m.in. niższe partie królewskiego parku w Windsorze. Ewakuowano zabytkową posiadłość, w której mieszkała służba Elżbiety II. Niebezpieczeństwo podtopienia występuje też we wsi Bucklebury, gdzie znajduje się wyceniana na 7 mln funtów rodzinna posiadłość księżnej Cambridge, Kate. Jej rodzice mieszkają w pobliżu miejsca, gdzie rzeka Pang wpada do dopływu Tamizy.
Ogółem w minionych dwóch miesiącach w południowej i zachodniej Anglii oraz Walii zalanych zostało ok. 5 tys. domów.
W stan pogotowia postawiono 1600 żołnierzy, z czego 400 zaangażowanych jest w pomoc poszkodowanym. W miejscowości Datchet żołnierze wzięli na siebie zadanie dystrybucji leków. Inni pomagają w uszczelnianiu zagrożonych miejsc workami z piaskiem.
75 proc. połączeń kolejowych między londyńskim dworcem Paddington a miastem Reading zostało odwołanych z powodu zalania torów lub wystąpienia takiego ryzyka.
Ruch pociągów wstrzymała też spółka kolejowa First Great Western obsługująca zachodnią i południowo-zachodnią Anglię. Pociągi linii South West Trains nie kursują na niektórych trasach.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.