Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz oświadczył w nadanym w piątek wieczorem wywiadzie telewizyjnym, że nie chce z nikim walczyć, a jego celem jest ocalenie państwa. Zapewnił, iż gotów jest na kompromisy z opozycją pod warunkiem, że i ona pójdzie na ustępstwa.
"Chcę powiedzieć, że byłem i jestem popychany do zastosowania różnych środków, sposobów rozwiązania tej sytuacji, ale chcę też powiedzieć, że nie chcę walczyć. Nie chcę, by jakiekolwiek decyzje były podejmowane tak radykalną metodą" - podkreślił Janukowycz.
"Ja chcę ocalić państwo i wznowić jego stabilny rozwój. I to jest moim celem. Wszystko, co dziś robimy, ma służyć temu, by w kraju nastał pokój" - powiedział.
Prezydent ocenił, że w trwającym od listopada konflikcie miedzy władzą a opozycją należy dążyć do kompromisu. "Kiedy my idziemy na ustępstwa, to chcemy, żeby i opozycja szła na ustępstwa. Tu nie chodzi o to, czy wygra władza czy opozycja. Tutaj powinna zwyciężyć Ukraina" - zaznaczył.
Oceniając przyczyny wybuchu masowych protestów w jego kraju, Janukowycz powiedział, że ludzi pchnęła do nich "romantyczność". "Była to w dużej mierze romantyczność, emocje i marzenia, które do tego doprowadziły. To było najważniejsze" - oznajmił.
Zdaniem szefa państwa rozczarowanie Ukraińców, wywołane decyzją o niepodpisywaniu umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, można zrozumieć, jednak społeczeństwo nie znało wszystkich szczegółów tego porozumienia. "Nastroje ludzi i producentów były odmienne" - powiedział.
Janukowycz powtórzył, że umowy o stowarzyszeniu nie podpisano, gdyż oznaczałaby ona dla Ukrainy "katastrofę społeczną i gospodarczą".
Wyraził także nadzieję, że konflikt zostanie niebawem uregulowany, i zadeklarował, że jeśli obywatele chcą dyskutować o zmianach w państwie drogą referendum, on na takie rozwiązanie przystanie.
Prezydent odrzucił jednocześnie możliwość dyskusji o federalizacji Ukrainy w obecnej chwili. Jego zdaniem w tej sprawie nie można kierować się emocjami.
"Ta idea od dawna krąży po korytarzach polityki i w społeczeństwie, jednak nie jest to czas, by ją omawiać" - powiedział Janukowycz.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.