To było polskie przedpołudnie w Rzymie. Eucharystii w polskim kościele św. Stanisława w Rzymie przewodniczył papież Franciszek. Przeczytaj homilię.
- Naród polski dobrze wie, że aby wejść do chwały, trzeba przejść przez mękę i krzyż. Święty Jan Paweł II, jako godny syn swej ziemskiej ojczyzny szedł tą drogą. Podążał tą drogą w sposób przykładny, przyjmując od Boga całkowite ogołocenie - powiedział papież podczas Mszy św. w kościele polskim pw. św. Stanisława biskupa i męczennika w Rzymie.
Ojciec Święty nawiązując do czytań mszalnych z III Niedzieli Wielkanocnej podkreślił, że "Piotr jest solidnym punktem odniesienia wspólnoty, ponieważ opiera się na skale, którą jest Chrystus". - Takim był Jan Paweł II, prawdziwa skała zakotwiczona w wielkiej Skale – stwierdził papież.
Przypomniał, że jako kapłan, biskup, kardynał i papież w sumie odwiedzał kościół św. Stanisława ponad osiemdziesiąt razy. Papież Franciszek przypomniał również, że zebrani w kościele św. Stanisława Polacy są częścią narodu, który był bardzo doświadczany w swojej historii.
Papież zachęcał do postawy „zmartwychwstałych wędrowców”, którymi można stać się jeśli Słowo Boże rozpali nasze serca, Jego Eucharystia otworzy nasze oczy na wiarę i karmi nas nadzieją i miłością. - Także i my możemy iść u boku braci i sióstr smutnych i zrozpaczonych, i rozpalić ich serca Ewangelią, łamać z nimi chleb wspólnoty. Niech Święty Jan Paweł II pomoże nam być „zmartwychwstałymi wędrowcami – zachęcił na zakończenie homilii Franciszek.
Przed polskim kościołem św. Stanisława przy via Botteghe Oscure, Ojca Świętego witał tłum ludzi. W kościele, zbudowanym ponad 400 lat temu, będącym ważnym ośrodkiem duszpasterstwa Polaków i posiadającym bogatą dokumentację historyczną, zgromadziła się reprezentacja 20. tys. polskiej wspólnoty z Rzymu. Po Eucharystii, którą zakończyła pieśń "Gaude Mater Polonia", papież Franciszek otrzymał obraz Jezusa Miłosiernego. Później spotkał się z polskimi parafianami, między innymi z dziećmi. Pozdrowił także obecną tam grupę bezdomnych.
Polski tekst homilii Ojca Świętego:
Piotr, świadek nadziei, którą jest Chrystus
W pierwszym czytaniu usłyszeliśmy głos Piotra, który z mocą głosi zmartwychwstanie Jezusa. A w drugim czytaniu ponownie sam Piotr potwierdza Zmartwychwstanie. Piotr jest mocnym punktem odniesienia wspólnoty, ponieważ opiera się na skale, którą jest Chrystus. Takim był Jan Paweł II - prawdziwa skała zakotwiczona w wielkiej Skale Jezusa.
W tydzień po kanonizacji Jana XXIII i Jana Pawła II zebraliśmy się w kościele polskim w Rzymie, aby podziękować Panu za dar świętego Biskupa Rzymu, syna waszego narodu. W tym kościele, do którego przybywał [oficjalnie – KAI] ponad osiemdziesiąt razy! Przybywał tutaj zawsze, w różnych okresach swego życia i życia Polski.
W chwilach smutku i przygnębienia, kiedy wszystko wydawało się stracone, on nie tracił nadziei, ponieważ jego wiara i nadzieja były skierowane ku Bogu (por. 1 P 1, 21). W ten sposób był skałą, opoką dla tej wspólnoty, która tutaj się modli, tutaj słucha Słowa Bożego, przygotowuje się do sakramentów i je sprawuje, przyjmuje potrzebujących, śpiewa i raduje się, i stąd wyrusza ponownie na peryferie Rzymu…
Bracia i siostry, jesteście częścią narodu, który był bardzo doświadczany w swojej historii. Naród polski dobrze wie, że aby wejść do chwały, trzeba przejść przez mękę i krzyż (por. Łk 24, 26). Święty Jan Paweł II, jako godny syn swej ziemskiej ojczyzny, poszedł tą drogą. Podążał tą drogą w sposób przykładny, przyjmując od Boga całkowite ogołocenie. Dlatego „jego ciało spoczywa w nadziei” (por. Dz 2, 26; Ps 16, 9).
A my? Czy jesteśmy gotowi pójść tą drogą? Wy, drodzy bracia, którzy tworzycie dziś wspólnotę chrześcijańską Polaków w Rzymie, czy chcecie pójść tą drogą?
Święty Piotr także głosem świętego Jana Pawła II mówi do was: „W bojaźni Bożej spędzajcie czas swojego pobytu na obczyźnie” (1 P 1, 17). Jesteśmy w drodze, ale nie powinnyśmy być błądzącymi! Jesteśmy pielgrzymami, nie włóczęgami – jak mawiał święty Jan Paweł II.
Dwaj uczniowie z Emaus, gdy wychodzili z Jerozolimy, byli jak błądzący, ale nie wtedy, gdy do niej wracali! W drodze powrotnej byli świadkami nadziei, którą jest Chrystus! Ponieważ spotkali Jego, zmartwychwstałego Wędrowca.
Także my możemy stać się „zmartwychwstałymi wędrowcami”, jeśli Jego Słowo rozpala nasze serca, a Jego Eucharystia otwiera nasze oczy na wiarę i karmi nas nadzieją i miłością. Także my możemy iść u boku braci i sióstr smutnych i zrozpaczonych, i rozpalić ich serca Ewangelią, łamać z nimi chleb wspólnoty.
Niech Święty Jan Paweł II pomoże nam być „zmartwychwstałymi wędrowcami”. Amen.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.