Policja z Rybnika (Śląskie) bada przyczyny śmierci 3-letniej dziewczynki, która przez kilka godzin - w upale - przebywała w zamkniętym samochodzie ojca - poinformowała PAP we wtorek rzeczniczka rybnickiej policji Aleksandra Nowara.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że dziewczynkę zostawił w samochodzie ojciec. "Prawdopodobnie miał rano zawieźć dziecko do przedszkola, ale o nim zapomniał i pojechał do pracy. Kiedy przyszedł po ośmiu godzinach i zobaczył córkę w aucie, próbował ją reanimować" - powiedziała Nowara.
Na miejsce wezwano pogotowie i policję. Policjanci odebrali zgłoszenie ok. godz. 15.30.
Nowara dodała, że próbowano przesłuchać ojca dziewczynki. "40-letni mężczyzna trafił do szpitala" - powiedziała.
Przyczyny śmierci dziewczynki ma wyjaśnić sekcja zwłok. Jej wyniki mają być znane w środę.
Do podobnej sytuacji, jak w Rybniku, doszło we wtorek w Białymstoku. Matka zostawiła w rozgrzanym samochodzie ośmiolatka. Ktoś chłopca zauważył i powiadomił policję. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce wybili szybę; dziecku udzielono pomocy medycznej.
Również w Krakowie dziecko zostawiono w aucie, a rodzice poszli robić zakupy. Skończyło się na szczęście dobrze, bo zareagowały osoby, które to zauważyły.
"Pozostaje nam tylko apelować do rozsądku rodziców. Nie zostawiajmy dzieci w czasie upałów w samochodach nawet na chwilę. Dzieci nie są odporne na tak wysokie temperatury, auto szybko się nagrzewa. Dziecko szybko się odwadnia, dodatkowo jego temperaturę zwiększa strach, to straszna śmierć" - podkreśliła w rozmowie z PAP Iwona Kuc z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.
Poniższy film powstał po to, by zapobiec podobnym nieszczęściom:
RedCastle Productions
One Decision (Child Safety Film - Vehicular Heatstroke)
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.