Episkopat Peru zaproponował kryteria „świadomego i odpowiedzialnego głosowania” w związku ze zbliżającymi się tam wyborami samorządowymi.
5 października wybranych zostanie około trzynastu tysięcy administratorów, którzy obejmą lokalne rządy na najbliższe cztery lata. „Te wybory – podkreśla episkopat – są decydujące dla konsolidacji instytucji państwowych w ramach trwałej i dojrzałej demokracji. Jednak widzimy w naszych wspólnotach nieufność i niezadowolenie z polityków i polityki w ogóle”.
Peruwiańscy biskupi są zaniepokojeni przebiegiem kampanii wyborczej, która nosi znamiona korupcji. „Troskę wzbudzają działania środowisk przestępczych związanych z handlem narkotykami, nielegalnym wydobyciem minerałów, przemytem oraz handlem ludźmi, które usiłują umieścić swoich kandydatów we władzach. To jest nie do przyjęcia!” – stanowczo oświadczają biskupi. Wiele do życzenia pozostawia również moralna postawa polityków skazywanych w przeszłości wyrokami sądu. Hierarchowie przypominają, że w drodze głosowania należy ukarać tych, którzy nie spełniają oczekiwań lub dbają tylko o własne interesy, odmawiając oddania na nich głosu.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.