Młoda, tragicznie zmarła rodzina uczy nas, że życie jest po prostu kruche. Przemijamy. Wszyscy bez wyjątku. I zdążamy ku wieczności - mówił w katowickiej katedrze Chrystusa Króla abp Wiktor Skworc podczas Mszy pogrzebowej Brygidy, Dariusza i ich syna Remigiusza Kmiecików.
Rodzina dziennikarzy zginęła w katastrofie kamienicy w Katowicach w miniony czwartek, 23 października.
Do zgromadzonych w katedrze metropolita katowicki mówił, że po śmierci rodziny Kmiecików "stajemy w niemym bólu jak Maryja, Matka Bolesna, na człowieczej kalwarii”. - Każda śmierć jest przedwczesna, a co dopiero śmierć młodej rodziny. Ich pełna bólu śmierć jest z pozoru bezsensem. Wpatrzeni w krzyż wierzymy jednak, że zaowocuje ona bezkresnym dobrem, o czym się przekonamy po bezkresnej stronie życia - wyraził nadzieję abp Skworc.
Dariusz, Brygida i mały Remigiusz dają nam bezcenną lekcję w naszym świecie porażonym materializmem, głodnym sensacji, zachowującym się, jakby Boga nie było, iż pośrodku życia jesteśmy w śmierci. Jedyny sposób, by przemijać mądrze, to wierzyć w Chrystusa i być we wspólnocie jego uczniów w Kościele - podkreślił kaznodzieja.
Metropolita katowicki zwrócił też uwagę, iż celebrowana w katedrze Msza jest również dziękczynieniem za Dariusza, Brygidę i Remigiusza Kmiecików - ludzi wiary związanych z życiem lokalnego Kościoła, ludzi prawych przekonanych o wartości rodziny, przekonanych o wartości pracy, zainteresowanych losami najbardziej wydziedziczonych. Dziękujemy za dziennikarzy, którzy ukazywali, że dziennikarstwo to powołanie, misja zmagania się o lepszy świat - podkreślił abp Skworc. Dodał, że dzieło zmarłych tragicznie dziennikarzy, ich - jak się wyraził - niepowtarzalny ślad we wszechświecie pozostały na nośnikach elektronicznych.
Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. pogrzebowej, w intencji zmarłych modlił się również abp Damian Zimoń. "W tej godzinie Eucharystii prosimy Boga bogatego w miłosierdzie o pokój i miłosierdzie dla Dariusza, Brygidy i Remigiusza" - powiedział na wstępie abp Skworc.
W katedrze oprócz pogrążonej w żałobie rodziny zgromadzili się koledzy obojga zmarłych tragicznie małżonków z redakcji TVP i TVN oraz mieszkańcy Katowic. W Eucharystii uczestniczyli także m.in. prezydent Katowic Piotr Uszok oraz b. premier Jerzy Buzek.
Prezydent RP Bronisław Komorowski podjął decyzję o pośmiertnym odznaczeniu Brygidy Frosztęgi-Kmiecik i Dariusza Kmiecika Złotymi Krzyżami Zasługi za osiągnięcia w działalności dziennikarskiej, za "wkład w rozwój dokumentu telewizyjnego i wyjątkową wrażliwość społeczną w pracy reporterskiej". Przed rozpoczęciem Mszy św. pogrzebowej odznaczenia rodzinom dziennikarzy wręczyła dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta RP Joanna Trzaska-Wieczorek.
W krótkim słowie pożegnalnym powiedziała o zmarłym małżeństwie, że ich własnym wyborem jako dziennikarzy była prawda, uwrażliwianie na prawdę i bezkompromisowość w odpowiedzialności za słowo, "bo za słowem zawsze stoi człowiek".
"Dwie stacje telewizyjne straciły wartościowych, wrażliwych dziennikarzy. W tożsamość obojga bardzo silnie wpisane były Śląsk i śląskość, uważna troska o tę małą ojczyznę" - dodała Joanna Trzaska-Wieczorek.
W czwartek 23 października nad ranem 34-letni reporter "Faktów" TVN Dariusz Kmiecik, jego żona 33-letnia Brygida Frosztęga-Kmiecik, dziennikarka TVP Katowice, i ich synek 2-letni Remigiusz zginęli pod gruzami zawalonej w wyniku eksplozji kamienicy w Katowicach.
Ceremonia pochowania zmarłych odbyła się na cmentarzu komunalnym w Katowicach przy ul. Murckowskiej 9.
Głównymi celami są schronienia dla osób przesiedlonych oraz domy cywilne.
Sarkozy po raz kolejny przekonywał, że nie dopuścił się czynów, za które został skazany.
Czy zginęła z powodu tego, co było w tle na jednym z jej filmików?
Expres TATRAN jadący z Koszyc do Bratysławy najechał na tył pociąg Nitra-Bratysława.