Choć od lat Polska stara się o odzyskanie licznych dzieł sztuki, zrabowanych przez ZSRR, to negocjacje z Rosją i Ukrainą nie zostały dotąd sfinalizowane - powiedział w środę Jacek Miler z ministerstwa kultury podczas konferencji nt. restytucji dzieł sztuki w Krakowie.
W środę rozpoczęła się w Międzynarodowym Centrum Kultury (MCK) w Krakowie konferencja pt. "Zrabowane - odzyskane. Dobra kultury - przypadek Polski". W konferencji udział bierze wielu ekspertów z Polski, Niemiec, innych krajów Europy i USA. W sumie do uczestnictwa zaproszono około 200 osób z kilkunastu państw.
Podczas trzydniowej konferencji poruszone zostaną trzy główne kwestie: straty polskiej kultury podczas II wojny światowej, stan dokumentowania skutków grabieży oraz metody restytucji dóbr kultury w Polsce i za granicą. Uczestnicy przedstawią zagadnienia związane z rabunkami dokonanymi na ziemiach polskich przez Trzecią Rzeszę i ZSRR. Swoim doświadczeniem podzielą się zagraniczni specjaliści; mowa będzie także m.in. o prawnych aspektach zwrotu dzieł sztuki.
Jak podkreślił w czasie środowego spotkania z mediami Jacek Miler, dyrektor Departamentu Dziedzictwa Narodowego MKiDN, w ciągu ostatnich lat polskim władzom udało się odzyskać, zwłaszcza w USA i Niemczech, kilkadziesiąt dzieł sztuki zrabowanych podczas II wojny światowej. Obecnie rząd polski prowadzi 46 spraw dotyczących restytucji zabytkowego mienia.
Jednym z ostatnich dzieł odzyskanych przez Polskę jest obraz "Schody Pałacowe" Franceso Guardiego. W kwietniu br. wrócił do kraju z Niemiec w wyniku starań rządu RP. Płótno wzbogaciło zbiory Muzeum Narodowego w Warszawie, a obecnie - specjalnie z okazji konferencji krakowskiej - jest czasowo prezentowane na Wawelu. Jednym z gości konferencji jest amerykańska badaczka Lynn Nicholas, autorka bestselleru "Grabież Europy", poświęconego rabunkom dokonanym przez Trzecią Rzeszę m.in. we Francji, Holandii, Polsce i ZSRR.
W czasie środowej konferencji prasowej Nicholas powiedziała, że na Zachodzie mało osób zdaje sobie sprawę, że Polska w latach 1939-45 poniosła ogromne straty kulturalne nie tylko ze strony nazistów, ale także ZSRR. Zwróciła uwagę, że z powodów politycznych o wiele trudniej jest odzyskać dzieła sztuki w Rosji niż w krajach zachodnich. Z kolei Jacek Miler zwrócił uwagę, że Polska stara się już od kilkunastu lat u władz Rosji i Ukrainy - na podstawie umów międzyrządowych - o zwrot polskich dóbr kultury, zaginionych podczas II wojny światowej. W przypadku Ukrainy polskie wnioski, złożone pod koniec lat 90., dotyczyły m.in. zbiorów lwowskich, w tym kolekcji pamiątek po królach polskich, i kolekcji dawnego zakładu imienia Ossolińskich oraz księgozbiorów prywatnych.
Jak zaznaczył Miler, do tej pory nie doszło do porozumienia ze stroną ukraińską w tej kwestii. "Trudno przesądzić, jak to będzie w przyszłości, natomiast na pewno nie wycofamy już złożonych wniosków" - powiedział PAP Miler. Dodał, że "z uwagi na obecną sytuację polityczną (na Ukrainie) musimy poczekać z tymi rozmowami". Jeśli chodzi o Rosję - zaznaczył Miler - dziesięć lat temu Polska złożyła grupę wniosków dotyczącą dzieł zrabowanych przez Rosjan w trakcie II wojny i wkrótce po jej zakończeniu (chodzi m.in. tzw. "Madonną z Dzieciątkiem" Lucasa Cranacha Starszego, zwaną Głogowską). Jednak do tej pory strona rosyjska nie zgodziła się na zwrot. "Rozmowy ze stroną rosyjską trwają, składamy kolejne wnioski, wychodząc z założenia, że jeżeli nie my, to nasze dzieci lub wnuki te dobra odzyskają" - zauważył Miler.
W prowadzonej przez ministerstwo jedynej ogólnopolskiej bazie danych strat wojennych - www.dzielautracone.pl - znajduje się obecnie nadal blisko 63 tys. pozycji. Obejmuje ona m.in. 7 tys. obrazów polskich twórców, w tym liczne dzieła Stanisława Wyspiańskiego, Jana Matejki i Jacka Malczewskiego oraz 7,5 tys. dzieł malarstwa obcego, w tym Rubensa, Rembrandta czy Rafaela.
Sesję w Krakowie oficjalnie otworzyła minister kultury prof. Małgorzata Omilanowska.
Współorganizatorem konferencji - obok MCK - jest Wydział Strat Wojennych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.