Papież Franciszek powiedział w czwartek dziennikarzom, że nie można obrażać religii i zabijać w jej imię. Podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu w drodze ze Sri Lanki na Filipiny wyraził opinię, że wolność słowa ma swoje granice.
Franciszek pytany o to, czy są granice wolności słowa, odparł: "Uważam, że fundamentalnymi prawami człowieka są wolność religijna i wolność słowa".
Podkreślając, że odnosi się bezpośrednio do ataku terrorystycznego na redakcję satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo" oświadczył: "Nie można ukryć jednej prawdy; każdy ma prawo wyznawać swoją wiarę nie obrażając, swobodnie i tak chcemy czynić wszyscy".
"Po drugie - dodał papież - nie można obrażać ani prowadzić wojny w imię własnej religii, w imię Boga".
"To, co dzieje się teraz, dziwi nas, ale pomyślmy o naszej historii. Ile mieliśmy wojen religijnych" - mówił papież. Przywołał między innymi Noc świętego Bartłomieja, czyli rzeź hugenotów zabitych przez katolików w 1572 roku w Paryżu.
"My też byliśmy grzesznikami, ale nie można zabijać w imię Boga, to jest aberracja. Należy korzystać z wolności nie obrażając" - stwierdził Franciszek.
Nawiązując do wolności słowa powiedział zaś: "Każdy ma nie tylko wolność i prawo, ale także obowiązek mówienia tego, co myśli, by pomóc dobru wspólnemu".
"Trzeba zatem mieć tę wolność, ale bez obrażania" - powtórzył papież. Podkreślił dosadnie, że jeśli jego współpracownik będzie źle mówił o jego matce, "dostanie pięścią".
"Nie można prowokować, nie można obrażać wiary innych" - oznajmił Franciszek.
Następnie przyznał: "Tyle ludzi źle mówi, wyśmiewa religię innych i żartuje z niej. Oni prowokują".
"Jest granica, każda religia ma swoją godność. Nie mogę żartować z żadnej religii, która szanuje życie ludzkie i człowieka" - powiedział papież. Powtórzył podczas rozmowy z dziennikarzami: "W wolności słowa są ograniczenia, tak jak w przytoczonym przeze mnie przypadku mojej mamy".
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.