Kilkadziesiąt kazań kapelana białostockiej Solidarności ks. Stanisława Suchowolca z jego mszy za ojczyznę udało się zebrać IPN w Białymstoku do przygotowywanej książki. IPN wciąż szuka jednak treści kazań, które były wygłaszane poza Białymstokiem i Suchowolą.
W piątek mija 26. rocznica niewyjaśnionej śmierci ks. Suchowolca. Przyjaźnił się on z błogosławionym ks. Jerzym Popiełuszko. Po jego śmierci z rąk SB, najpierw w Suchowoli (Podlaskie) - rodzinnej parafii księdza Popiełuszki - a potem w Białymstoku w parafii w Dojlidach, gdzie był wikariuszem, ks. Suchowolec odprawiał msze za ojczyznę. Zginął na swojej plebanii w białostockich Dojlidach w pożarze, który wybuchł w nocy z 29 na 30 stycznia 1989 r. Miał 31 lat. Już wcześniej IPN podawał, że w sprawie śmierci ks. Suchowolca wszystkie tropy prowadzą do SB.
W 2015. r. miała się ukazać książka będąca publikacją i opracowaniem naukowym kazań. ks. Suchowolca. IPN przygotowuje ją wspólnie z Archiwum i Muzeum Archidiecezjalnym w Białymstoku. Dr Waldemar Wilczewski, naczelnik oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Białymstoku, powiedział jednak PAP, że prace się przedłużą. Po ubiegłorocznym apelu o dostarczanie przechowywanych przez mieszkańców treści lub nagrań kazań, wiele takich źródeł dotarło do IPN i archiwum archidiecezjalnego, zebrano - jak to określił - "sporo materiału", jednak teraz trwa jego weryfikacja.
Wilczewski zwrócił uwagę, że książka, która jest przygotowywana, ma być solidną publikacją naukową, dlatego trwają szczegółowe analizy zebranych materiałów. Zdarza się bowiem, że w niektórych momentach weryfikacja jest szersza, bo np. kazanie, które ma taką samą datę i identyczny początek, w różnych materiałach różni się dalej treścią. IPN podkreśla, że mogło tak być, bo kazania były np. nagrywane na kasetach magnetofonowych (dźwięk nie jest z nich dziś dobrej jakości), odpisywano je, niektórzy ludzie zapisywali jedynie fragmenty. Pod uwagę brane są też informacje o tych kazaniach jakie w swoich dokumentach zostawiła SB.
Kazania były kolportowane wśród działaczy opozycji komunistycznej. "Odpisy żyły swoim życiem. Trudno ocenić, ile materiałów ocalało. Msze za ojczyznę odbywały się raz w miesiącu" - mówi Wilczewski.
Wilczewski podkreśla, że działalność księdza Suchowolca miała szeroki zasięg. "Była ona ogromna. Wiedzieliśmy o tym, dlatego poszukiwaliśmy tych kazań" - podkreśla Wilczewski. Przypomina, że działalność księdza rozpoczęła się po śmierci ks. Popiełuszki. Ks. Suchowolec był jego kolegą i najpierw prowadził msze za ojczyznę w Suchowoli, a potem w Białymstoku, gdzie został przeniesiony. Wiadomo, iż ks. Suchowolec był zapraszany do odprawiania mszy za ojczyznę i wygłaszania homilii także w innych miejscach niż Suchowola i Białystok, ale nie ma dotychczas materiałów z tych miejsc. Dlatego, jeśli jeszcze ktoś może posiadać jakąś wiedzę na ten temat - IPN prosi o zgłaszanie się.
IPN chciałby jeszcze w 2015 r. oddać do recenzji książkę z kazaniami ks. Suchowolca. Wilczewski ma nadzieję, że publikacja ukaże się w 2016 r.
Sprawa śmierci ks. Stanisława Suchowolca jest obecnie elementem szerszego śledztwa prowadzonego przez IPN ws. zbrodniczych struktur w dawnym MSW w latach 1956-89, które mają na koncie m.in. zamachy na duchownych i działaczy opozycji. W ramach tego śledztwa wyjaśniane są okoliczności 46 spraw. Śledztwo to obejmuje też zabójstwa i nagłe zgony księży, m.in. ks. Jerzego Popiełuszki, ks. Stefana Niedzielaka oraz ks. Sylwestra Zycha.
W piątek, w 26. rocznicę śmierci księdza Suchowolca, po południu w Białymstoku o śledztwie będą mówić prokuratorzy IPN: szef Głównej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu Dariusz Gabrel oraz naczelnik oddziałowej komisji w Warszawie - Marcin Gołębiewicz.
Pierwsze śledztwo w sprawie okoliczności śmierci księdza Suchowolca zakończyło się ustaleniem, że przyczyną pożaru plebanii był zepsuty grzejnik elektryczny; zostało więc umorzone. W śledztwie pominięto jednak całkowicie wątek polityczny i fakt, że miały miejsce liczne groźby pod adresem duchownego ze względu na jego działalność w ówczesnej opozycji, a nim samym interesowała się SB.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.