Marek Panas uważa, że w piątkowym półfinale mistrzostw świata polscy piłkarze ręczni będą mieli dwóch rywali - Katarczyków oraz sędziów. "Pokonamy jednych i ...drugich" - zapewnił PAP były reprezentant biało-czerwonych.
Brązowy medalista mistrzostw świata z 1982 roku więcej szans na awans do niedzielnego finału daje Polakom, ale zaznacza, że kluczem do zwycięstwie ponownie będzie twarda i zdecydowana defensywa.
"W każdej grze zespołowej podstawą jest obrona. Na szczęście nasi zawodnicy spisują się w tym elemencie bardzo dobrze, a próbkę swoich możliwości zaprezentowali w ostatnich spotkaniach ze Szwecją i Chorwacją. Jeśli ponownie zagramy w defensywie na tym poziomie, o awans do finału jestem spokojny" - przyznał.
Według Panasa w półfinale biało-czerwoni będą musieli rywalizować nie tylko z gospodarzami mistrzostw, ale także z sędziami.
"Nie widziałem do tej pory żadnego meczu z udziałem Katarczyków, ale słyszałem sporo opinii, że w niektórych spotkaniach mogli oni liczyć na przychylność arbitrów. Z pewnością wiele zależeć będzie od obsady. Jeśli to spotkanie poprowadzą Skandynawowie, będę spokojny o ich obiektywizm. Gorzej jeśli wyznaczeni zostaną arbitrzy z Bałkanów. Ze swoich czasów pamiętam, że byli oni bardzo podatni na różne wpływy i często można było mieć zastrzeżenia do ich uczciwości" - stwierdził.
143-krotny reprezentant Polski uważa, że jedyną receptą na gospodarskie sędziowanie jest bardzo dobra gra. Arbitrzy nie są bowiem w stanie odwrócić losów konfrontacji w przypadku wysokiego prowadzenia biało-czerwonych.
"Musimy trzymać rywali na dystans. Jeśli będziemy prowadzić różnicą 4-5 bramek sędziowie nie będą w stanie nic zrobić. Jestem przekonany, że pokonamy jednych i...drugich" - uspokoił.
W roli potencjalnego przeciwnika Polaków w finale były zawodnik Wybrzeża Gdańsk i niemieckiego THW Kiel widzi natomiast Hiszpanię. "To jest zdecydowanie korzystniejsze rozwiązanie, bo wydaje mi się, że Francja jest poza naszym zasięgiem. Ale o tym będziemy myśleć po wygranym meczu z Katarem" - podsumował Marek Panas.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.