Zawalił się fragment słynnego zamku w Rudnie k. Krzeszowic. Runęła połowa sklepienia pomieszczeń mieszkalnych zamku Tenczyn.
Zamek jest w stanie ruiny od II poł. XVIII w. Od kilku lat trwają tu prace zabezpieczające i remontowe. Zawalenie części sklepienia zauważono w II połowie marca. Udokumentowała je fotograficznie Maria Filipowicz, architekt nadzorująca prace remontowe na zamku.
- Było to jedno z nielicznych zachowanych sklepień gotyckich, jakie zachowały się na Tenczynie. Wyścig z czasem przegrywa ostatnie skrzydło zamku, w którym zachowały się jeszcze dwa poziomy pomieszczeń - poinformował Maciej Stępowski ze Stowarzyszenia „Ratuj Tenczyn”.
Działające od 2008 r. stowarzyszenie alarmowało m.in. na swojej stronie internetowej (www.ratujtenczyn.org.pl) o katastrofalnym stanie ruin zamku, organizowało medialne akcje informacyjne oraz naciskało na urzędników samorządowych, aby zabiegali o pieniądze na zabezpieczenie i remont zrujnowanej warowni.
- Gmina Krzeszowice dostała 1 mln zł dofinansowania na prowadzenie w 2015 r. VI etapu prac remontowych i zabezpieczających na Tenczynie. Zaplanowano m.in. prace we wschodnim skrzydle mieszkalnym zamku, gdzie teraz runęła część sklepienia - poinformował M. Stępowski.
Uzupełnieniu uległyby m.in. wyrwy w murach, które umocniono by również nierdzewnymi kotwami. Pieniędzy nie wystarczy jednak na wszystkie zaplanowane prace. Ich zakres będzie musiał ulec modyfikacji, m.in. ze względu na nieplanowaną, a konieczną rekonstrukcję zawalonego sklepienia. W ub. roku udało się np. zabezpieczyć grożącą zawaleniem basztę Grunwaldzką Tenczyna.
Zamek Tenczyn ma ciekawą historię. Pierwszą budowlę obronną na zalesionym, powulkanicznym wzgórzu Garbu Tęczyńskiego wzniósł prawdopodobnie na początku XIV w. kasztelan krakowski Nawój z Morawicy, protoplasta rodu Toporczyków-Tęczyńskich, który przez następne 300 lat odgrywał dużą rolę w Małopolsce i Rzeczypospolitej.
Na początku XV wieku stało tu już duże gotyckie zamczysko, w którym - według Jana Długosza - trzymano przez jakiś czas ważnych jeńców, wziętych do niewoli w bitwie pod Grunwaldem. Ówczesny właściciel zamku Jan Tęczyński był jednym z tych małopolskich możnowładców, którzy doprowadzili do unii Polski z Litwą i małżeństwa królowej Jadwigi z Jagiełłą.
Bogdan Gancarz /Foto Gość Zamek Tenczyn nazywano niegdyś "Małym Wawelem" W XVI w. zamek został gruntownie przebudowany. Nabrał cech renesansowych. Górna część posiadała m.in. misterne krużganki. Zaczęto nazywać go wówczas „Małym Wawelem”.
Tęczyńscy gościli tu wielokrotnie wybitnych przedstawicieli kultury polskiej epoki Odrodzenia, m.in. Mikołaja Reja i Jana Kochanowskiego. W powieści Juliana Ursyna Niemcewicza „Jan z Tęczyna” przedstawiono dramatyczny koniec życia Jana Tęczyńskiego, który - podróżując w 1562 r. do Szwecji na swój ślub z córką króla szwedzkiego Cecylią - został pojmany przez wojujących ze Szwedami Duńczyków i umarł w duńskim lochu.
W 1637 r. zmarł ostatni z rodu - wojewoda krakowski Jan Magnus Tęczyński. Zamek przeszedł we władanie Łukasza Opalińskiego, męża córki Jana Magnusa.
Złe czasy dla zamku przyszły wraz z potopem szwedzkim. W 1655 r. zdobyli go najeźdźcy i, opuszczając w następnym roku, spalili. Zniszczenia wprawdzie częściowo odbudowano, ale zamek nie odzyskał dawnej świetności.
Na początku XVIII wieku nie był już zamieszkany. W 1768 r. uderzenie pioruna spowodowało pożar, który ponownie strawił zamek. Odtąd stał się już tylko malowniczą ruiną. Od 1816 do 1945 r. był własnością Potockich, którzy dokonali pewnych prac remontowych.
Przyczyną tych zniszczeń, które w ostatnich latach przybrały wręcz formę katastrofy budowlanej, był brak prawdziwego gospodarza zamku. Skonfiskowany Potockim wraz z dobrami krzeszowickimi, przeszedł na rzecz Skarbu Państwa.
Od 1966 r. pozostawał w zarządzie Lasów Państwowych. Obecnie jest w użytkowaniu gminy Krzeszowice. Potoccy odzyskali niedawno część dóbr krzeszowickich. Nie wiadomo jeszcze, jaki będzie dalszy status własnościowy zamku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.