Co najmniej 549 ludzi zginęło, a 1707 zostało rannych w Jemenie od 19 marca, gdy siły powietrzne koalicji państw arabskich rozpoczęły naloty na pozycje szyickich rebeliantów w tym kraju - poinformowała we wtorek Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
Rzeczywisty bilans ofiar jest najpewniej wyższy, bo przedstawione liczby opierają się na danych z okresu od 19 marca do 3 kwietnia - zaznaczył rzecznik WHO Christian Lindmeier na konferencji prasowej w Genewie.
Spośród 549 ofiar śmiertelnych 217 to osoby cywilne, podobnie jak 516 na 1707 odnotowanych rannych - dodał.
Wcześniej we wtorek Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom (UNICEF) podał, że od czasu nasilenia się walk w Jemenie przed blisko dwoma tygodniami co najmniej 74 dzieci zginęło, a 44 odniosło obrażenia, także z powodu braku opieki medycznej, podczas gdy ponad 100 tys. osób uciekło ze swych domów w poszukiwaniu schronienia.
Rozpoczęta 26 marca wspólna operacja zbrojna ok. 10 państw arabskich w Jemenie, pod wodzą Arabii Saudyjskiej, ma na celu osłabienie i zniszczenie infrastruktury militarnej rebeliantów z ruchu Huti, którzy walczą o obalenie prezydenta Jemenu Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego i przejęcie kontroli nad całym krajem. Dyplomaci z krajów Zatoki Perskiej twierdzą, że operacja może potrwać do sześciu miesięcy.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.