O walce z faktami, kłamstwach na temat Katynia i o wciąż nowych wątpliwościach dotyczących katastrofy smoleńskiej mówił podczas Mszy św. w łódzkiej archikatedrze abp Marek Jędraszewski. "Prawda z trudem przebija się przez zasieki kłamstw, które od samego początku były podawane do publicznej wiadomości" – powiedział metropolita łódzki w 5. rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem.
Eucharystia była punktem centralnym łódzkich obchodów, które rozpoczęły się dokładnie o 8.41 kiedy rozległy się katedralne dzwony. Pod tablicą na kościele Podwyższenia św. Krzyża, upamiętniającą śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i pozostałe ofiary, kwiaty złożyli przedstawiciele „Solidarności”. Tuż po godzinie 9 grupa łodzian w tym samym miejscu ułożyła krzyż z 96 zniczy upamiętniających ofiary katastrofy.
W homilii abp Jędraszewski o kłamstwach w sprawie Katynia i walce z faktami, których Rosja do tej pory nie chce potwierdzić. Przypomniał, że o zbrodni katyńskiej milczano w czasach PRL-u, a jeśli już poruszano wtedy tę kwestię, jednym głosem powtarzano kłamliwe stwierdzenia, że wszystkiemu winni są Niemcy. "Potędze kłamstwa przeciwstawiała się jedynie rodzinna ustna tradycja, przekazywana przez całe pół wieku w wielu polskich domach" - zaznaczył kaznodzieja.
Nawiązując do katastrofy sprzed 5 laty pod Smoleńskiem bp Jędraszewski powiedział, że "nigdy dotąd w całej swej ponad tysiąc lat liczącej historii państwo polskie nie zostało tak boleśnie doświadczone". Wskazywał, że od pięciu lat trwają zacięte dyskusje nad przyczynami tej tragedii. "Prawda z trudem przebija się przez zasieki kłamstw, które od samego początku były podawane do publicznej wiadomości" - powiedział abp Jędraszewski.
Powołując się na książkę "Zamach na prawdę", która jest wywiadem rzeką z Małgorzatą Wassermann, metropolita łódzki powiedział, że "rząd polski świadomie oddał śledztwo w ręce Rosjan, zgadzając się na zastosowanie konwencji chicagowskiej, by za nic nie odpowiadać”.
Abp Jędraszewski zwrócił uwagę, że 12 marca tego roku "polscy eurodeputowani z rządzącej aktualnie partii zażądali w Parlamencie Europejskim usunięcia 20. punktu uzgodnionego już projektu rezolucji, w którym wzywano władze Rosji 'do niezwłocznego zwrócenia Polsce wraku samolotu rządowego TU-154 oraz wszystkich jego czarnych skrzynek', a także apelowano 'o przeprowadzenie międzynarodowego i niezależne-go dochodzenia w sprawie przyczyn katastrofy'. Hierarcha powiedział, iż „po raz kolejny okazało się, że także w Polsce jest jeszcze wielu ludzi, którzy za wszelką cenę chcieliby, aby nad Smoleńskiem ciągle utrzymywała się gęsta mgła".
Po Mszy św. uroczyście odsłonięto i poświęcono pomnik dedykowany ofiarom zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej. Płaskorzeźba nawiązuje swoją wymową do Piety. Można ją znaleźć na zewnętrznej ścianie absydy łódzkiej katedry.
Pięć lat temu, 10 kwietnia 2010 roku, polski samolot rządowy TU-154, rozbił się podczas próby lądowania na lotnisku wojskowym Smoleńsk - Siewiernyj. Na pokładzie znajdowała się 96-osobowa delegacja – na czele z prezydentem Lechem Kaczyńskim – zmierzająca na obchody rocznicy mordu, jakiego w 1940 roku NKWD dokonała na oficerach polskich w lasach katyńskich. Wszyscy pasażerowie Tupolewa zginęli.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.