Sprzedaż przetworów domowej roboty rządzący obłożyli podatkiem - informuje "Nasz Dziennik".
Sejm przyjął ustawę legalizującą sprzedaż bezpośrednią przetworzonej żywności. Przygotowali ją senatorowie i miała być pomocą dla rolników. Teraz rolnicy, na których powołuje się gazeta, nazywają ją oszustwem, skandalem i pułapką zastawioną na gospodarzy.
Zgodnie z założeniami przygotowanej przez senatorów ustawy rolnicy mieli uzyskać prawo do sprzedawania wyprodukowanych przez siebie serów, wędlin, pieczywa, ciast, czy przetworów owocowo-warzywnych. Taka działalność miała być nieopodatkowana do wartości 7 tys. zł rocznie. Posłowie opozycji proponowali, żeby zwiększyć tę kwotę do 25-30 tys. zł. - Zysk z takiej sprzedaży wynosi nie więcej niż 10 proc., więc rolnik i tak na czysto zarobi około 2,5 tys zł – argumentowali.
Wskutek poprawki posłów PO, rolnik musi prowadzić ewidencję sprzedaży i płacić 2 proc. podatku ryczałtowego od każdej kwoty jaką uzyska, nieważne czy będzie to 100 zł czy 20 tys. zł. Rolnicy tłumaczą, że nowa ustawa miała ułatwić im życie, tymczasem trochę je utrudnia, a korzyści są tylko iluzoryczne.
Wobec zmian na korzyść rolników przeciwne było Ministerstwo Finansów, tłumacząc, że będą stanowili oni nieuczciwą konkurencję dla przedsiębiorstw produkujących żywność.
Ustawa trafi teraz do Senatu. W życie ma wejść od początku 2016 roku.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.