Premier Ewa Kopacz zadeklarowała we wtorek, że w sprawie projektu dotyczącego metody zapłodnienia in vitro nie będzie naciskać na posłów. Zapowiedziała też, że Platforma Obywatelska złoży swój projekt dotyczący związków partnerskich w przyszłej kadencji Sejmu, prawdopodobnie jesienią.
W Sejmie zakończyły się prace podkomisji nad projektami dotyczącymi stosowania metody in vitro - rządowym i autorstwa posłów SLD. We wtorek na konferencji prasowej pytana była o nie premier Ewa Kopacz.
"Projekt jest procedowany w Sejmie" - podkreśliła szefowa rządu. Zwróciła uwagę, że nie można jej zarzucić, że "nie była zwolennikiem tej ustawy". "Jest procedowana i myślę, że jest dość prężnie procedowana. Nie zamierzam ani w jedną, ani w drugą stronę naciskać na posłów. Będzie, tak jak każda inna ustawa, przeprocedowana, trafi do Senatu, a z Senatu do podpisu na biurko prezydenta" - dodała.
We wtorek projektami ma się zająć sejmowa komisja zdrowia. Podkomisja, która rozpatrywała dwa projekty, zakończyła prace nad nimi w ubiegłym tygodniu; za wiodący uznała projekt rządowy. Z prac w podkomisji zrezygnowali posłowie PiS, w opinii których in vitro nie leczy niepłodności. Poprawki zaproponowane do rządowego projektu zakładają m.in. obowiązek przedstawienia Sejmowi co pięć lat sprawozdania z wykonania ustawy o in vitro oraz skutków jej stosowania.
Rządowy projekt ustawy o leczeniu niepłodności zakłada m.in., że z procedury in vitro będą mogły korzystać małżeństwa i związki nieformalne. Liczba tworzonych zarodków ma być ograniczona do sześciu, chyba że kobieta skończy 35. rok życia lub gdy będą ku temu wskazania medyczne. Zarodek będzie można przekazać na rzecz anonimowej biorczyni. Projekt zakazuje też niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju. Za taki czyn ma grozić kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 5 lat.
Projekt SLD z kolei przewidywał wprowadzenie nadzoru nad placówkami przeprowadzającymi zabiegi in vitro, dostosowanie prawa w tej dziedzinie do wymogów unijnych dyrektyw i Konwencji Bioetycznej, przy zachowaniu dostępności do tej metody. Projekt nie ogranicza dostępu do in vitro, pozwala na dawstwo gamet i tworzenie nadliczbowych zarodków, mrożenie ich oraz diagnostykę preimplantacyjną. Dopuszcza dawstwo zarodków na rzecz osób trzecich, ale bez procedury adopcyjnej.
Premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że Platforma Obywatelska złoży swój projekt dotyczący związków partnerskich w przyszłej kadencji Sejmu, prawdopodobnie jesienią. Szefowa rządu podkreśliła, że sprawa wymaga dyskusji wewnątrz PO i "pochylenia się nad nią".
Dziennikarze pytali Kopacz podczas konferencji po posiedzeniu rządu, czy PO zgłosi swój projekt dot. związków partnerskich. We wtorek Sejm nie wprowadził do porządku obrad projektu autorstwa SLD.
"Ja bardzo ubolewam, że nasza ustawa, autorstwa naszego posła Dunina, nie trafiła do laski marszałkowskiej" - powiedziała Kopacz.
Zapewniła, że ten temat, "tak jak każdy inny, który wymaga pochylenia się nad nim, będzie realizowany". "I podejrzewam, że będzie realizowany w następnej kadencji. Chcemy, by Platforma miała możliwość i szansę rozmowy i dyskusji wewnątrz na ten temat" - mówiła szefowa rządu. Podkreśliła, że PO dotąd nie miała spotkania w tej sprawie i dyskusji takiej jak w przypadku in vitro czy konwencji ws. zwalczania przemocy.
Przeczytaj komentarz:
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.