Posłowie pozytywnie ocenili główne założenia projektu wzmacniającego nadzór nad firmami pożyczkowymi. Podczas czwartkowej debaty w Sejmie padały pytania o uleganie lobbingowi ze strony tych firm; przedstawicielka resortu finansów nazwała sugestie "haniebnymi insynuacjami".
Projekt nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym, ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw, który przygotowało Ministerstwo Finansów, a nad którym pracował w czwartek Sejm, trafił do dalszych prac w Komisji Finansów Publicznych.
Nowe prawo - mające na celu zwiększenie ochrony konsumentów korzystających z usług firm pożyczkowych, które nie muszą mieć zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego na prowadzenie działalności - przewiduje wprowadzenie istotnych ograniczeń w zasadach funkcjonowania tych firm.
"Duże zastrzeżenia budzi (...) lobbing. Jeżeli cofniemy się dwa lata wcześniej i spojrzymy na etap konsultacji założeń do ustawy z organizacjami społecznymi, to wówczas pojawia się bardzo wiele zachowań ze strony ministerstwa budzących duże zastrzeżenia różnych podmiotów funkcjonujących na rynku" - mówił poseł SLD Wincenty Elsner, przytaczając przykłady rezygnacji przez resort finansów z niektórych propozycji - jego zdaniem - niekorzystnych dla największej firmy pożyczkowej na polskim rynku, czyli Providenta.
"Podczas pracy w komisji musimy przede wszystkim wyjaśnić wątpliwości dotyczące czystości i niepoddawania się naciskom lobbingowym na etapie procedowania tej ustawy w MF" - zaznaczył Elsner.
Podobnie zastrzeżenia zgłaszał Andrzej Dąbrowski z Zjednoczonej Prawicy.
"Mam wątpliwości, czy celem tego projektu jest faktyczna poprawa bezpieczeństwa konsumentów, czy też wspieranie lichwy, co jest w naszym systemie zakazane, poprzez wspieranie jednej z firm" - mówił Dąbrowski, dodając, że w konferencji na temat projektu, którą wspierał Provident, brała także udział przewodnicząca Komisji Finansów Publicznych Krystyna Skowrońska z PO.
Odpowiadając mu, posłanka PO stanowczo twierdziła, iż o udział w konferencji prosiła ją Konfederacja Lewiatan i ani ona, ani sekretariat Komisji nie wiedzieli o udziale firmy Provident w organizacji konferencji. Zaznaczyła też, że całą sytuację opisała w notatce przekazanej Komisji.
Z kolei wiceminister Izabela Leszczyna określiła zastrzeżenia co do procesu prac nad ustawą jako "haniebne insynuacje" i zapowiedziała zgłoszenie wystąpień obu posłów do Komisji Etyki Poselskiej.
"Ministerstwo Finansów nie przeprowadzało bilateralnych uzgodnień czy spotkań z firmą Provident w związku z prowadzonymi pracami legislacyjnymi" - podkreśliła Leszczyna.
Pomimo zgłoszonych w trakcie debaty zastrzeżeń do trybu prac nad projektem, niemal wszyscy posłowie wydali podczas pierwszego czytania generalnie pozytywną ocenę rządowemu projektowi zmian i podkreślali potrzebę jego uchwalenia.
O szczegółach projektu mówiła posłom Izabela Leszczyna.
"Projekt rządowy chroni konsumentów przed nielegalną i nieuczciwą działalnością podmiotów na rynku finansowym, w szczególności firm, które w sposób nieuprawniony zbierają depozyty, narażając Polaków na stratę oszczędności. Projekt obejmuje także ochroną osoby zawierające umowy z podmiotami niepodlegającymi nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego, tzn. obejmuje ochroną klientów firm pożyczkowych" - opisywała.
Jak powiedziała, projekt nadaje nowe uprawnienia Komisji Nadzoru Finansowego do żądania informacji od podmiotów spoza sektora bankowego, co do których istnieje podejrzenie, że prowadzą działalność polegającą na gromadzeniu środków finansowych w celu obciążenia konsumentów ryzykiem.
"Uzyskane przez KNF informacje będą dołączane do kierowanego do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, co umożliwi organom ścigania uzyskanie możliwie szerokiego zakresu informacji o ich działalności już na wstępnym etapie postępowania. W zakresie ochrony tych konsumentów podwyższamy także sankcję karną za prowadzenie działalności bankowej bez zezwolenia. Podwyższamy ten wymiar kary pozbawienia wolności z lat 3 do lat 5, natomiast wymiar grzywny podwyższamy do 10 mln zł" - zaznaczyła.
Według Leszczyny, ukróceniu stosowania przez takie firmy lichwiarskiego oprocentowania ma służyć wprowadzenie maksymalnej wysokości pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego.
Kolejnym rozwiązaniem wzmacniającym pozycję klienta na rynku pożyczkowym jest wprowadzenie maksymalnej wysokości odsetek za opóźnienie w spłacie oraz odsetek od odsetek. Może to być sześciokrotność wysokości stopy kredytu lombardowego NBP.
Projekt MF wprowadza także ustawowe wymogi, których spełnienie, jest warunkiem wykonywania działalności polegającej na udzielaniu kredytów konsumenckich. Chodzi o działanie spółki we wskazanej formie prawnej (musi to być spółka kapitałowa), obowiązek posiadania kapitału zakładowego w wysokości co najmniej 200 tys. zł (utworzonego ze środków niepochodzących z pożyczki, kredytu, emisji obligacji lub źródeł nieudokumentowanych) oraz niekaralność za określone przestępstwa osób będących we władzach spółki i prokurentów.
Określa on również zasady dostępu, przekazywania i wymiany informacji o udzielonych kredytach konsumenckich przez banki i pozabankowe firmy pożyczkowe. Firmy pożyczkowe będą mogły np. korzystać z rejestrów kredytowych i te rejestry zasilać. Ma to pozwolić na lepszą ocenę zdolności kredytowej nie tylko dla firm pożyczkowych, ale także banków, co - jak mówiła Leszczyna - powinno zmniejszyć nadmierne zadłużanie się konsumentów.
"Ten projekt jest bardzo ważnym aktem prawnym" - podsumowała wiceminister finansów.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.