Na strategiczne cele działań islamistów wskazali biskupi Francji i Tunezji.
O modlitwę za Tunezję apeluje ordynariusz stolicy tego kraju abp Ilario Antoniazzi. Przyznaje on, że po wczorajszym zamachu w kurorcie Susa kraj znajduje się w krytycznym momencie. Od dawna było wiadomo, że w Tunezji rośnie liczba komórek islamistów, którzy przybywają z Libii, Iraku czy Syrii. Teraz władze muszą się z nimi ostatecznie rozprawić. Trzeba się przygotować na konfrontację – powiedział Radiu Watykańskiemu arcybiskup Tunisu:
„Mam tylko nadzieję, że ten zamach terrorystyczny nie zabije w tym narodzie nadziei. Pamiętajmy, że Tunezja to kraj, gdzie rozpoczęła się arabska wiosna, i potrafił on z niej wyjść z wielką odwagą i bez eskalacji przemocy, w której pogrążyły się inne kraje. Wczorajszy zamach jest poważnym ciosem, jeśli weźmie się pod uwagę, że turystyka jest ropą naftową tego kraju. Tunezja nie ma w zasadzie innych źródeł dochodu. Jeśli to się zawali, nie będzie pracy, nie będzie za co żyć. A wtedy wszyscy ci ludzie wpadną w pułapkę terrorystów, którzy obiecują raj i mają pieniądze. Tunezyjczycy staną się wówczas dla nich łatwym łupem”.
Z kolei episkopat Francji apeluje o braterstwo po wczorajszym zamachu w Isère, na południu kraju. Przewodniczący Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego bp Michel Dubost przyznaje, że takiego zamachu można się było spodziewać. Jego zdaniem głównym celem terrorystów jest tworzenie podziałów we francuskim społeczeństwie. Dlatego jedyną właściwą odpowiedzią w takiej sytuacji jest braterstwo – czytamy w oświadczeniu bp Dubosta. Dodaje on, że pod tym względem Francja ma do odegrania historyczną rolę. Musi pokazać, że można żyć razem we wzajemnym poszanowaniu.
Z kolei miejscowy ordynariusz bp Guy de Kerimel nazywa wczorajszy zamach kolejną agresją na Francję. Podkreśla, że takich barbarzyńskich aktów nie da się niczym uzasadnić. Cytuje też przesłanie, jakie skierował w tych dniach do muzułmanów na zakończenie ramadanu. Zapewniał ich, że im bardziej będą czcić Boga, tym bardziej ich serce będzie otwarte na braci w człowieczeństwie, a w szczególności na potrzebujących. „Im bardziej czci się Boga, tym mniej jest miejsca w sercu na nienawiść i podziały” – napisał bp de Kerimel.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.