Erytrejska odyseja

Uciekinierzy z Erytrei są niemal w każdej łodzi wypływającej z Libii w kierunku Europy. Wcześniej próbowali innej drogi.

Wiedzieliśmy tylko, że jesteśmy na Synaju, pod granicą egipsko-izraelską. Zdjęli nam opaski z oczu i wprowadzili do piwnicy. Trzech z nas od razu zemdlało, bo wszędzie, na podłodze, ścianach i nawet na suficie były krew i roje much. Na początek kazali nam stać i patrzeć na te ściany – 20-letni Desalla Okbazgi miał szczęście. Stracił dłonie, ale żyje. Uwolniło go egipskie wojsko, ściągnięte przez lokalnego imama, szejka Mohammeda. Zanim to się stało, stał wiele dni przy ścianie z rękoma nad głową, ściśniętymi mocno w przegubach, przywiązanymi do haka. Już drugiego dnia dłonie zaczęły puchnąć, potem skóra na nich pękała. W chwilach przytomności widział, jak gniją.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
14°C Czwartek
dzień
14°C Czwartek
wieczór
12°C Piątek
noc
9°C Piątek
rano
wiecej »