Zarzut spowodowania zagrożenia publicznego usłyszy w czwartek polski kierowca ciężarówki, w którą w środę na przejeździe kolejowym w Czechach uderzył pociąg Pendolino; kierowcy tira grozi od 3 do10 lat więzienia - powiedziała PAP konsul w Ostrawie Maria Kovacs.
Konsul potwierdziła, że liczba ofiar śmiertelnych wypadku, do którego doszło w środę rano na wschodzie Czech, wzrosła do trzech.
"Zarzut będzie kierowcy przedstawiony w obecności adwokata, prokuratora, również tłumacza i sąd zdecyduje w ciągu następnych 24 godzin, czy ten pan pozostanie w areszcie do rozprawy, czy będzie mógł odpowiadać z wolnej stopy" - poinformowała Kovacs.
Dodała, że kierowca znajduje się w Nowym Jiczynie. Potwierdziła informacje podane przez media czeskie, że Polak został przesłuchany w środę w obecności tłumacza. Tego dnia kierowca był też badany w szpitalu klinicznym w Ostrawie; sprawdzano, czy nie ma wewnętrznych obrażeń; w wyniku wypadku kierowcy nic się nie stało - podała konsul.
Jak poinformowała, "nie potwierdziły się wczorajsze doniesienia, że kierowca wjechał na przejazd, a następnie zostawił samochód, opuścił go (...). Po sczytaniu zapisu kilku kamer okazało się, że kierowca podczas wypadku był w kabinie". Kovacs wyjaśniła, że kabina oderwała się od podwozia i w stanie prawie nienaruszonym przetrwała wypadek, z kierowcą w środku.
Zapytana o to, czy nagrania potwierdzają - jak podały media czeskie - że kierowca wjechał na przejazd, gdy były opuszczane zapory i paliło się czerwone światło, konsul odpowiedziała, że to wyjaśni śledztwo. "Tak podają media czeskie, ta sprawa będzie wyjaśniona (...), w tej chwili jest prowadzone śledztwo, na pewno wszystkie zapisy będą sczytywane i na pewno będą ekspertyzy, ale ekspertyz jeszcze nie ma, to są wstępne ustalenia" - zaznaczyła.
Potwierdziła, że w nocy zmarła kolejna osoba ranna w wypadku. "Bilans jest następujący: trzy ofiary śmiertelne, w (szpitalu) w Ostrawie przebywa jeszcze osiem osób, z czego dwie są w stanie dość ciężkim, z poważnymi obrażeniami, a 12 osób przebywa w szpitalu w Nowym Jiczynie" - dodała.
Informację o trzeciej ofierze śmiertelnej, starszym mężczyźnie, który zmarł w szpitalu, podały w czwartek media czeskie. Wcześniej informowano, że na miejscu wypadku zmarli dwaj mężczyźni, w wieku 39 i 49 lat i że 13 osób zostało rannych, w tym pięć ciężko.
Pendolino uderzył w tira w środę rano na przejeździe w pobliżu Studenki. Pociągiem jadącym z Bogumina do Franciszkowych Łaźni podróżowało około 170 osób. Zdaniem agencji CTK był to najpoważniejszy wypadek kolejowy w Czechach w ciągu ostatnich siedmiu lat. Najtragiczniejszy, w którym zginęło osiem osób, wydarzył się w sierpniu 2008 roku w pobliskim regionie.
W środę rzecznik zarządu infrastruktury kolejowej Jakub Ptaczinsky mówił, że ciężarówka prowadzona przez polskiego kierowcę wjechała na przejazd kolejowy, gdy były już opuszczane zapory i paliło się czerwone światło. Przejazd był wyposażony w system monitoringu. CTK podaje w czwartek, że nagrania z kamery potwierdzają, iż tir wjechał na przejazd w czasie, gdy zapory były opuszczane i paliło się czerwone światło. Kierowca zatrzymał pojazd i nie próbował przejechać przez zamknięte zapory - podała CTK.
Pociąg jechał z prędkością 160 km na godzinę. Uderzył w ciężarówkę, która wiozła elementy metalowe. Pociąg przejechał jeszcze kilkaset metrów, pchając przed sobą płonące szczątki przyczepy ciężarówki - relacjonuje czeska agencja. Według niej szkody materialne spowodowane wypadkiem szacowane są na 160 mln koron. W środę informowano o stratach w wysokości 90 mln koron.
Do kolejnego śmiertelnego wypadku z udziałem polskiej ciężarówki doszło w Czechach z czwartek rano. W wyniku kolizji z polskim tirem na trasie z Karwiny do Ostrawy na miejscu zmarł motocyklista.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.