Kryzys finansowy dotyka miliony osób, szczególnie najbardziej ubogich. Przypomniała o tym w specjalnym komunikacie z okazji 1 maja katolicka organizacja pozarządowa Manos Unidas. Według najnowszych danych w Hiszpanii jest ponad 4 mln bezrobotnych. Istnieją uzasadnione obawy, że liczba ta wzrośnie w najbliższych miesiącach.
W świecie globalizacji kryzys dotyka szczególnie najbardziej ubogich, którzy jako pierwsi odczuwają zamykanie zakładów, masowe zwolnienia i brak dostępu do kredytów. Szacuje się, że do końca br. na świecie będzie ponad 210 mln bezrobotnych, w tym ok. 22 mln kobiet – czytamy w komunikacie Manos Unidas. Najbardziej cierpią ci, którzy mają niestałą pracę i muszą przeżyć dzień za niecałego dolara. Konsekwencje globalnego kryzysu odbiją się przede wszystkim na nich i ich rodzinach. Dotkną także edukacji dzieci i młodzieży, dostępu do usług sanitarnych i pokrycia potrzeb tak podstawowych jak wyżywienie. W 2009 r. kampania Manos Unidas koncentruje się na pierwszym z Celów Milenijnych, tzn. wykorzenieniu ubóstwa i głodu. Podobne ideały przyświecały organizacji, kiedy rozpoczynała swoją działalność 50 lat temu. Manos Unidas uważa za rzecz niedopuszczalną, aby ci, którzy posiadali najmniej w czasach pomyślności, obecnie byli najbardziej dotkniętymi przez kryzys ekonomiczny. Powiększa to jeszcze bardziej podział między Północą i Południem – czytamy w komunikacie. W Hiszpanii związki zawodowe spotkały się z ostrą krytyką ze strony bezrobotnych. Dbają bardziej o interesy polityczne, popierając rząd socjalistów, niż o sprawy robotników.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.