Do niedawnej podróży Benedykta XVI do Ziemi Świętej powraca dziś na łamach „L'Osservatore Romano" kardynał Walter Kasper.
Najwięcej miejsca w swych uwagach niemiecki purpurat poświęca właśnie temu aspektowi papieskiej wizyty w Izraelu: spotkaniu z Żydami, „starszymi braćmi”, które zdaniem autora „z wielu powodów znalazło się w centrum publicznego zainteresowania”. „Jednakże Benedykt XVI nie przybył – jak wielu utrzymywało błędnie – jako papież niemiecki, ze znamy doskonale brzemieniem niemieckiej historii. To, co ma do powiedzenia na ten temat, powiedział już w Kolonii i w Auschwitz. Przybył on, co z czysto politycznego punktu widzenia jest znacznie bardziej istotne, jako głowa Kościoła powszechnego, by wyrazić ponownie wobec narodu żydowskiego swoją osobistą miłość, jak również miłość Kościoła katolickiego. Odrzucenie wszelkiej postaci antysemityzmu, negacji czy choćby tylko deprecjacja Szoah zostało przezeń wyrażone kiedy tylko dotknął izraelskiej ziemi na lotnisku w Tel Awiwie” - pisze kardynał Kasper. Jego zdaniem więc, „niemal wszystko, czego według licznych przedstawicieli żydowskich oraz izraelskich mediów brakowało w jego przemówieniu w Yad Vashem, zostało już powiedziane”. „Jak gdyby proste powtarzanie tych samych stwierdzeń zamiast je umocnić nie przyczyniałoby się do ich banalizacji! Słusznie, nie jest w stylu tego papieża troska o słowa, które mogłyby wydać się prowokujące i podporządkowywać się politycznej poprawności” – pisze niemiecki purpurat. Kardynał przekonany jest, że „przemówienie Benedykta XVI w instytucie Yad Vashem było wielkim przemówieniem”. „Było wielkie, ponieważ raz jeszcze papież nie liczył się z hasłami czy prowokacyjnymi słowami, których się spodziewano i które już wypowiadał dawno i często; było wielkie dlatego przede wszystkim, że miał do powiedzenia coś nowego, coś zasadniczego i głębokiego. W ten sposób papież dał nowy bodziec i ukazał nowy wymiar Szoah” – pisze kard. Kasper i dodaje, że „niesłuszne i po części absurdalne słowa krytyki” pod adresem Benedykta XVI „pochodziły od tych samych osób, które w swoim czasie krytykowały Jana Pawła II” i wyraża pogląd, że „nie należy przywiązywać do nich nadmiernej wagi” ml (KAI Rzym) / maz
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.