„Dla mnie 4 czerwca to było autentyczne zwycięstwo narodu, które zmieniło kierunek myślenia nie tylko opozycji, ale i władzy".
Zdaniem abp. Tadeusza Gocłowskiego, emerytowanego metropolity gdańskiego, pamiętne wybory zmieniły myślenie „opozycji, która utwierdziła się w swoich przekonaniach, ale i strony rządowej, która zrozumiała, jaki jest faktyczny stan duchowy społeczeństwa.” Jak dodał hierarcha Kościół nie był architektem tych przemian, które doprowadziły do częściowo wolnych wyborów 4 czerwca. Pełnił jednak rolę pojednawczą między opozycją a władzą oraz mobilizacyjną wobec społeczeństwa. Abp Gocłowski przypomniał, że znaczenie wyborów 4 czerwca 1989 r. miałoby mniejszą wagę, gdyby nie było poprzedzone szeregiem żmudnych ustaleń: rozmowami przedstawicieli NSZZ „Solidarność” z władzami PRL we wrześniu 1988 i marcu 1989 w Magdalence oraz w listopadzie 1988 w parafii w Wilanowie, których następstwem były porozumienia obrad Okrągłego Stołu. Jak mówił rozmówca KAI, rozmowy w Magdalence „porządkowały teren bardziej niż ustalenia Okrągłego Stołu”, będące „próbą obrony pozycji przez ustępującą partię komunistyczną”. „Osobiście przeżywałem ten dzień bardzo radośnie” - wspomina hierarcha. „Czułem, że kończy się pewien okres, a przecież po 4 czerwca każde kolejne ustalenia z władzą, które były kontynuowane latem m.in. w Gdańsku, tylko zagospodarowywały już to zwycięstwo, będące autentycznym odrzuceniem systemu komunistycznego w Polsce” - podkreślił. Kościół wśród tych przemian odegrał istotną rolę mediacyjną i pojednawczą, zwłaszcza wtedy, gdy rozmowy władzy z opozycją były zrywane i ponawiane. „Rozmowy już w listopadzie 1988 r. referowaliśmy Ojcu Świętemu w Watykanie, do spotkań zachęcał też abp Bronisław Dąbrowski” - przypomniał hierarcha. Dodał, że Kościół podejmował w tym okresie „działania służebne wobec narodu” i rodzących się powoli struktur wolnego państwa: mobilizował społeczeństwo, zachęcał też władze do odważniejszego otwarcia się na propozycje opozycji. Był również obecny przy ponownej rejestracji NSZZ „Solidarność”. „Od tej chwili związek mógł już spokojnie działać jako oficjalna struktura, której nie można było lekceważyć” - podkreślił rozmówca KAI. Jego zdaniem, na 20 lat wolności należy patrzeć przede wszystkim przez pryzmat 45 lat zmagań z komunizmem. „Ponad dwa pokolenia nie mogły przejść obojętnie wobec nacisków ideowych tamtego okresu” - powiedział, dodając, że istniały wśród Polaków dwa elementy spajające ich tożsamość narodową w okresie PRL-u: wiara i pragnienie wolności. Arcybiskup podkreślił, że system komunistyczny zanegował niemal cały dorobek przedwojennej Polski, przede wszystkim prawo do wolności światopoglądowej. „Państwo oficjalnie istniało, ale jego organizacja miała charakter totalitarny. Po 1989 r. struktury państwa w wielu elementach należało stworzyć od nowa, nadrabiając zaległości wobec Zachodu. Ten dramatyczny okres trzeba było przezwyciężyć choćby po to, by przywrócić w demokratycznym państwie pluralizm partyjny i zmieniać model infrastruktury gospodarczej, na którą wpływ jeszcze w Magdalence zastrzegali sobie komuniści” - przypomniał abp Gocłowski. „Trudności przekształceń ostatniego 20-lecia wynikały właśnie z zacofania po 1945 r. Ten egzamin zdaliśmy dobrze” - powiedział emerytowany metropolita gdański, dodając, że wynik reform byłby wyraźniejszy, gdyby udało się uniknąć m.in. upolitycznienia związków zawodowych, przed czym wielokrotnie przestrzegał Jan Paweł II.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.