Fundusze Kancelarii Prezydenta, które przejmie ekipa Andrzeja Dudy, są tak małe, że sparaliżują początek jego urzędowania, twierdzi "Rzeczpospolita".
Z informacji gazety wynika, że tuż przed drugą turą wyborów zmieniono regulamin organizacyjny kancelarii, zaś 31 lipca weszły w życie m.in. zmiany w statucie oraz nowy regulamin wynagradzania pracowników. Umożliwiło to likwidację niektórych stanowisk pracy, a zwalniani pracownicy oprócz odpraw przewidzianych w kodeksie pracy dostali dodatkowe odszkodowanie w wysokości kwartalnych zarobków.
1 lipca odchodząca ekipa miała do dyspozycji jeszcze ok. połowy ze 168-milionowego budżetu kancelarii, ale w niektórych obszarach wydano 70 proc. środków. Sama kwota przeznaczona na pensje w czerwcu w stosunku do maja wzrosła z 2,5 do 3 mln zł. Niemal w całości wydano fundusz na świadczenia socjalne.
Stan finansów kancelarii może doprowadzić do tego, że polityczni nominaci poprzedniej ekipy zachowają stanowiska jeszcze przez kilka miesięcy po zakończeniu jej urzędowania. Nie będzie bowiem środków na ich odprawy, konkluduje "Rzeczpospolita".
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.