Czy dzisiejszy Kościół w Polsce chce i potrafi formować ludzi do samodzielnego myślenia i wybierania? Czy ludzie wierzący - my wszyscy - chcemy i potrafimy uzasadniać wobec świata tę nadzieję, którą żyjemy?
Polskie kościoły pustoszeją w zastraszającym tempie – taki wniosek płynie ze statystyk. Jednocześnie 95% Polaków określa się mianem katolików i nie ma znaczenia, czy podzielają poglądy Kościoła nawet w kwestiach tak zasadniczych jak życie wieczne oraz czy uczestniczą w życiu religijnym Kościoła. „Zapisaliśmy się, to nikt nie ma prawa nas wyrzucić” – twierdzą. „Należą nam się z tego tytułu odpowiednie usługi, tzn. ślub (Kościół zdecydowanie wygrywa oprawą wydarzenia), chrzest i pierwsza komunia dla dziecka oraz pogrzeb. Coś więcej? Przecież płacę, to wymagam! W dzisiejszym świecie wszystko jest dostępne dla każdego człowieka, nie ma barier! Bariery oznaczają brak tolerancji. Powszechna dostępność to złudzenie – zauważał Zygmunt Bauman. W wielu miejscach do towarzystwa można należeć wyłącznie wówczas, gdy człowieka stać na zakup (i regularną wymianę na aktualne) materialnych wyznaczników sukcesu. Ubrań z odpowiednimi metkami, samochodów, gadżetów, etc. Takich barier jednak można nie zauważać. Można żyć złudzeniem, że wszystko jest dla nas możliwe. I na tym tle pojawia się Kościół, który chce stawiać wymagania, odmawia świadczenia „usług” i śmie wykluczać spośród siebie tych, którzy dopuścili się szczególnie rażących czynów. Zupełnie nie przystaje do współczesnego świata. Nie zamierzam nikogo wykluczać - Kościół jest wspólnotą grzeszników, nie elitarnym klubem świętych. Problem w tym, że wielu katolików grzech nie interesuje. Już się nie boją. Mogą nie wrócić, nawet przed śmiercią. „Na koniec życia - ucieczka do Boga? To śmieszne!” – powiedział w jednym z wywiadów prof. Religa. Warto to zdanie zauważyć, bo oznacza, że czas pewnej retoryki się skończył. Dla wielu osób remedium na spadek statystyk jest silny lider w episkopacie. Inni przypominają, że dojrzała wiara to także zdolność brania odpowiedzialności na własne barki i dokonywania wyborów, a nie czekanie na wskazówki „z góry”. Może jednak warto zapytać, czy dzisiejszy Kościół w Polsce chce i potrafi formować ludzi do samodzielnego myślenia i wybierania? Czy ludzie wierzący – my wszyscy - chcemy i potrafimy uzasadniać tę wobec świata tę nadzieję, którą żyjemy? Być może niektórzy w „elitarnym katolickim klubie”, zamkniętym na świat czuli by się bardzo dobrze. A ludzie na zewnątrz? Sami są sobie winni. Mogą przecież do nas przyjść. Nawet jeśli to prawda, zadaniem chrześcijan jest szukać tych, którzy poginęli. Nie ma co się łudzić: świat, w którym wartość człowieka wyznacza uroda i majątek, jest wyjątkowo okrutny. To targ niewolników, którzy się łudzą, że są panami świata. Jeśli Kościołowi uda się pokazać ludziom ich rzeczywistą godność i prawdziwą wolność, którą daje Chrystus, wygra. Tylko wtedy.
aktualna ocena | 1,0 |
głosujących | 1 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.
„Proszę was, abyście świadomie i odważnie wybrali drogę komunikacji pokoju”
Referendum w sprawie odwołania rady miejskiej jest nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję.