Prezydent USA Barack Obama i kanclerz Niemiec Angela Merkel, potwierdzili w piątek w Waszyngtonie zgodność poglądów na temat Iranu, solidarnie potępiając brutalne stłumienie demonstracji po wyborach prezydenckich w tym kraju.
Po spotkaniu w Białym Domu dwójka przywódców nie sygnalizowała jednak usunięcia rozbieżności między USA a Niemcami w innych sprawach, jak wojna w Afganistanie, dalszy los więźniów z Guantanamo i sposoby wyjścia ze światowego kryzysu gospodarczego.
"Rząd, który traktuje swoje społeczeństwo z tego rodzaju bezwzględnością, wykracza poza sferę norm międzynarodowych. Z kanclerz Merkel podzielamy przekonanie, że to, co się dzieje w Iranie, jest nie do przyjęcia" - powiedział Obama i wezwał rząd w Teheranie do zmiany polityki.
Merkel wymieniła m.in. swoje doświadczenia z NRD jako dodatkowy powód, by domagać się od reżimu irańskiego wyjaśnienia prawdy o wyborach z 12 czerwca i demonstracjach, które po nich nastąpiły.
Prezydent USA zapowiedział wcześniej, że podejmie z Teheranem bezpośrednie rozmowy na temat jego programu nuklearnego. Ostatnie wydarzenia, dodatkowo podważające legitymację prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, znacznie utrudniają zdaniem komentatorów realizację tego celu.
Po innym niedawnym oświadczeniu Obamy, potępiającym postępowanie władz Iranu, Ahmadineżad powiedział, że oczekuje od prezydenta USA przeprosin. Zapytany o to Obama odpowiedział, że "nie bierze poważnie" wezwania irańskiego prezydenta, "zwłaszcza że USA poważnie traktują swoje słowa o nieingerencji" w wewnętrzne sprawy innych krajów.
"Prezydent Ahmadineżad ma zobowiązania wobec własnego narodu. On i inni muszą odpowiedzieć na swoje własne pytania" - dodał prezydent USA.
Naciskany, czy nadal obstaje przy dialogu z Ahmadineżadem, Obama sugerował, że nie dojdzie do niego, "dopóki nie wyjaśni się, co się dzieje w Iranie".
Obama i Merkel potwierdzili po raz kolejny, że nie godzą się na uzbrojenie się Iranu w broń atomową.
"Iran z bronią nuklearną byłby wielkim problemem () Iran posiadający taką broń uruchomiłby wyścig zbrojeń na całym Bliskim Wschodzie. Trzeba temu zapobiec" - powiedział prezydent USA.
Wtórowała mu Merkel. "Nie można pozwolić Iranowi na zbudowanie broni nuklearnej" - powiedziała. Podkreśliła jednak, że istnieje w tej sprawie tylko "dyplomatyczne rozwiązanie" i dlatego niezbędna będzie pomoc Rosji i Chin.
Kraje te są stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ i z reguły blokują wszelkie próby izolacji Iranu poprzez wprowadzenie surowych sankcji międzynarodowych.
Zapytany, czy omawiał z Merkel sprawę dalszego losu więźniów zwalnianych z więzienia w Guantanamo, Obama odpowiedział, że dyskutował ten problem z panią kanclerz już wcześniej, ale na obecnym spotkaniu nie zgłaszał "nowych próśb", a Merkel "nie podjęła żadnych zobowiązań".
Waszyngtonowi zależy na tym, by inne państwa przyjęły podejrzanych o terroryzm zwalnianych lub przenoszonych z Guantanamo. To więzienie ma być według zapowiedzi Obamy zamknięte do stycznia przyszłego roku.
Niemcy jednak, podobnie jak wiele innych krajów, odmawiają przyjęcia więźniów, zwracając uwagę, że sam Kongres amerykański jest przeciwny osiedleniu się ich na terytorium USA lub osadzeniu w amerykańskich więzieniach.
Inna rozbieżność między USA a Niemcami dotyczy Afganistanu. Berlin odmawia dostarczenia większej liczby wojsk na potrzeby operacji NATO w tym kraju.
Rząd niemiecki pozostaje też głuchy na wezwania USA do wspólnej polityki wychodzenia z recesji. Nie chce zwiększania wydatków rządowych (co stosuje Waszyngton) w obawie przed wzrostem deficytu budżetowego, inflacją i podwyżkami stóp procentowych.
Na konferencji w piątek nie pojawiły się oznaki zmniejszenia różnic między Obamą a Merkel w tych spornych kwestiach. Tomasz Zalewski (PAP).
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.