Około 70 argentyńskich wojskowych stanie przed sądem za tortury popełnione w szeregach armii w czasie wojny o Falklandy - poinformowała w sobotę AFP powołując się na wymiar sprawiedliwości w Argentynie.
Sąd w Comodoro Rivadavia (na południu kraju) potwierdził, że sprawa dotyczy około 80 przypadków łamania praw człowieka, a więc przestępstw nie ulegających przedawnieniu.
Wojna o Falklandy (Malwiny) toczyła się od kwietnia do czerwca 1982 roku między Argentyną a Wielką Brytanią. Jej przebieg doprowadził do upadku junty wojskowej i demokratyzacji argentyńskiej polityki.
"W przyszłym tygodniu kolejni żołnierze złożą doniesienia o okropnościach, jakich doświadczyli" - powiedział Eduardo Alonso, prezes stowarzyszenia kombatantów wojny falklandzkiej w La Placie (około 60 km na południe od Buenos Aires).
Przywołał przy tym kilka rodzajów tortur, których ofiarą padli żołnierze, jak m.in. symulowany ostrzał, czy pozbawienie żywności.
"Już od 27 lat walczymy o to, co wiemy, i naprawdę czujemy satysfakcję" - dodał Alonso.
Wymiar sprawiedliwości prowadzi ponadto śledztwa dotyczące śmierci żołnierzy Rito Portillo, najprawdopodobniej rozstrzelanego, a także Remigio Fernandeza, którego w ramach kary porzucono na wyspach.
Wojna rozpoczęła się 2 kwietnia 1982 roku lądowaniem argentyńskich sił na archipelagu Falklandów, położonym około 500 kilometrów na wschód od brzegów Argentyny. Konflikt obfitował w potyczki powietrzne i starcia morskie.
Po 72 dniach walk wojna zakończyła się klęską wojsk argentyńskich, które straciły 649 ludzi.
Argentyna, mimo porażki, do dziś podtrzymuje roszczenia do terytorium.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.