Należy oddzielić prawdziwych uchodźców, którym zagraża śmierć, od tych, którzy szukają lepszego życia - mówi KAI Andrzej Saramowicz, współprzewodniczący Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów (RWKM).
Dodaje, że polscy wyznawcy islamu chcą pomóc uchodźcom. Tyle, na ile będzie ich stać. "Jeśli chcą tu mieszkać, muszą respektować polskie prawo i szanować polską kulturę" - wskazuje Olgierd Chazbijewicz, przewodniczący zarządu Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Gdańsku. W pomoc uchodźcom zaangażuje się gdańska gmina muzułmańska. - Jak tylko pojawią się w Polsce pierwsi uchodźcy, od razu zaoferujemy im pomoc duchową i informacyjną. Pomożemy w nauce języka i pokażemy nową kulturę - deklaruje przewodniczący Olgierd Chazbijewicz. Jednocześnie zaznacza, że muzułmańska wspólnota nie ma możliwości, aby pomóc uchodźcom finansowo. - Ledwo starcza nam na utrzymanie meczetu. Opłacamy go ze składek. Nie mamy innych źródeł finansowania - mówi Chazbijewicz.
Muzułmański Związek Religijny w Polsce zapewnia, że tyle, na ile będzie wstanie, to włączy się w pomoc uchodźcom, którzy przyjadą do Polski. - Do sprawy trzeba podejść racjonalnie. Ludzie mają teraz inne oczekiwania, niż przed wojną. Dziś nie wystarczy dać kromkę chleba, czy kawałek dachu nad głową, trzeba uchodźców potraktować poważnie i zapewnić im to, czego potrzebują. Trzeba Syryjczykom znaleźć pracę i mieszkanie - mówi KAI Musa Czachorowski, rzecznik prasowy Muzułmańskiego Związku Religijnego.
Olgierd Chazbijewicz dodaje jednak, że migrantom trzeba też postawić warunki. - Przede wszystkim trzeba stworzyć im odpowiednie normy prawne. Jeśli chcą tu mieszkać, muszą respektować polskie prawo i szanować polską kulturę. Tylko takie rozwiązanie przyniesie korzyść obu stronom - zauważa przewodniczący gminy muzułmańskiej w Gdańsku.
Współprzewodniczący RWKM, muzułmanin Andrzej Saramowicz podkreśla, że trzeba pomóc tym, którzy pomocy potrzebują. - Przede wszystkim trzeba dostrzec, kto jest prawdziwą ofiara wojny. Należy oddzielić prawdziwych uchodźców, którym zagraża śmierć, od imigrantów ekonomicznych, którzy szukają lepszego życia. Nie ma nic złego w tym, że chcą żyć lepiej. Jednak przekraczając granice łamią prawo - mówi Andrzej Saramowicz.
Religijności rzeczywiście nie powinniśmy się bać, podkreśla Musa Czachowski. - Tu jednak nie chodzi tylko o wiarę, lecz o zupełnie odmienny system wartości, inne zwyczaje i kulturę. Tego się właśnie obawiają ludzie - odmienność od zawsze wzbudzała lęk - podkreśla muzułmanin. Negatywne nastroje potęguje medialny wizerunek uchodźców szturmujących zamknięte granice i spekulacje, że wszyscy muzułmanie są terrorystami - dodaje.
Andrzej Saramowicz wskazuje, że państwo polskie nie jest przygotowane na wielki napływ uchodźców. - Trzeba zadbać o szczelność granic. To duże pole do pracy dla służb, które powinny sprawdzać, kto i po co przyjeżdża. Pomoc uchodźcom nie może zagrażać bezpieczeństwu Polaków - zaznacza współprzewodniczący RWKM.
- Europa od wielu wieków jest dla muzułmanów "ziemią obiecaną", która opływa w luksusy. Gdy dodamy do tego otwarte ręce Angeli Merkel, która wręcz zaprasza uchodźców, to nie powinno dziwić, że uchodźców chcących się dostać do Europy będzie coraz więcej - zauważa Musa Czachowski. Andrzej Saramowicz wskazuje, że uchodźcom pomagają również kraje afrykańskie. Około 2 mln uchodźców przyjął Liban, milion osób znalazło schronienie w Turcji. Pomoc oferuje też Arabia Saudyjska. - W zachodniej Europie jednak zarabia się więcej, dlatego chętnych do zamieszkania tam nie brakuje - zauważa współprzewodniczący RWKM.
Jak dowiaduje się KAI w najbliższych dniach zdanie w sprawie uchodźców zajmie Rada Wspólna Katolików i Muzułmanów w Polsce. Trwają prace nad ostatecznym kształtem tekstu.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.