Węgry opowiadają się za utworzeniem wspólnych sił zbrojnych UE, które strzegłyby zewnętrznych granic Unii - relacjonuje z Budapesztu korespondent PAP. Według węgierskiej prasy Węgry byłyby skłonne przyjąć pewną liczbę imigrantów, pod warunkiem, że południowa granica Unii będzie pilnie strzeżona.
Węgry, obok Czech, Słowacji i Rumunii, opowiedziały się na wtorkowym posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych państw unijnych w Brukseli przeciwko podziałowi 120 tys. uchodźców między kraje UE. Decyzję podjęto w głosowaniu większościowym, ponieważ nie udało się osiągnąć konsensusu w sprawie podziału uchodźców. W środę późnym popołudniem odbędzie się nadzwyczajny szczyt UE ws. kryzysu migracyjnego.
Jak relacjonuje korespondent PAP, szef węgierskiego ministerstwa spraw zagranicznych Peter Szijjarto, który stał się twarzą rządu w najbardziej niespokojnym okresie w polityce Węgier w ostatnich latach, mówi, że Unia powinna utworzyć wspólne siły zbrojne, które strzegłyby zewnętrznych granic. Węgry podkreślają swój sprzeciw wobec proponowanego przez KE rozdzielnika uchodźców i zauważają, że to Grecja, która wpuszcza do Unii tysiące ludzi, powinna brać na siebie spory ciężar.
Węgierska prasa, powołując się na źródła zbliżone do rządu informuje, że Wiktor Orban może być skłonny przyjąć pewną liczbę imigrantów, ale pod warunkiem, że południowa granica UE będzie pilnie strzeżona.
Węgry, które w ostatnich miesiącach stały się głównym krajem tranzytowym dla uchodźców i imigrantów zmierzających głównie do Niemiec i innych zamożniejszych krajów UE, stawiają ogrodzenie na odcinkach granicy z Serbią, Chorwacją i Rumunią.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.