Słowacki rząd podjął w środę decyzję o zaskarżeniu do Trybunału Sprawiedliwości UE (ETS) w Luksemburgu decyzji Rady Unii Europejskiej o podziale między kraje członkowskie 120 tys. migrantów starających się o azyl w UE - poinformował premier Robert Fico.
Na wrześniowym posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych UE Słowacja, Czechy, Węgry i Rumunia głosowały przeciwko tej decyzji.
"Nie zgadzamy się z przymusowymi kwotami i przyjęliśmy dziś formalnie takie stanowisko" - powiedział Fico na konferencji prasowej w mieście Nitra w środkowej Słowacji.
Resort sprawiedliwości podał z kolei, że pozew zostanie opracowany przez prawników w ciągu dwóch miesięcy i skierowany do Luksemburga.
Fico powiedział, że nie ma obaw, że narzucona Słowacji kwota zostanie wdrożona, bo technicznie nie jest to możliwe. W dyskusjach na forum unijnym Słowacja podnosiła, że nie będzie w stanie zatrzymać u siebie przydzielonych jej migrantów, którzy postanowią udać się np. do Niemiec.
Słowacja uważa, że przyjęte w UE rozwiązanie tylko zachęca migrantów do przyjazdu; tymczasem - argumentowała - trzeba się raczej koncentrować na uszczelnianiu granic zewnętrznych UE, wzmacnianiu polityki azylowej i dostarczaniu pomocy potencjalnym uchodźcom w strefach konfliktów.
Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przegłosowali w ub. tygodniu w Brukseli podział 120 tysięcy uchodźców. Decyzję podjęto w głosowaniu większościowym, chociaż przewodniczący UE Luksemburg początkowo dążył do konsensusu w sprawie podziału. Nie udało się jednak przekonać czterech krajów do projektu porozumienia. Polska poparła uzgodnienia, głosując inaczej niż pozostałe państwa Grupy Wyszehradzkiej.
Kraje, które były przeciwko tej decyzji, i tak są zobowiązane ją wdrożyć i przyjąć do siebie odpowiednią liczbę migrantów. Reuters pisze, że według wstępnego podziału Słowacja miała przyjąć 802 migrantów.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.