W niedzielę będziemy się cieszyć z awansu. Jeśli nie wywalczymy go walorami piłkarskimi, to charakterem - mówi były II trener reprezentacji Polski w piłce nożnej Marek Wleciałowski. - Jesteśmy o krok od awansu - przekonuje.
Komentując wczorajsze spotkanie ze Szkocją, obecny II trener Ruchu Chorzów stwierdził, że miało ono dwa oblicza. - W pierwszej połowie niemal koncertowa gra reprezentacji cieszyła nas wszystkich. W drugiej połowie było to już bardzo ciężkie spotkanie - przyznał szkoleniowiec.
- Jeśli chodzi o polską obronę, to w pierwszej połowie była odciążona, bo nasi dużo utrzymywali się przy piłce. Zresztą, cała polska drużyna grała wówczas agresywnie w obronie. Później był to trudny mecz. Zwłaszcza dla Pazdana, bo wszedł do drużyny w ciężkim momencie. Ale w miarę wywiązał się ze swoich zadań, choć nie było mu łatwo, zwłaszcza w powietrznych pojedynkach z Fletcherem - przyznał Wleciałowski.
- Dobrze zagrała druga linia. Mączyński i Krychowiak bardzo dobrze regulowali grę - ocenił.
Jego zdaniem, na grze naszej reprezentacji silnie zaciążyła kontuzja Milika. I choć jest on nominalnie napastnikiem, to na jego zejściu z boiska ucierpiała także gra obronna biało-czerwonych. Szkoci zaczęli wtedy więcej utrzymywać się przy piłce i nie byliśmy w stanie tego zneutralizować.
- A Robert Lewandowski to klasa sama w sobie. W każdej akcji absorbował 2-3 Szkotów - stwierdził były członek sztabu polskiej reprezentacji.
Jego zdaniem, o ostatecznym wyniku (2:2) przesądziła siła charakteru polskich zawodników. - To ogromna wartość. Ona pozwala na pozytywne myślenie przed niedzielnym meczem z Irlandią. Jeśli nie wywalczymy awansu walorami piłkarskimi, to charakterem - zapewnia Marek Wleciałowski.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.