Piłkarz reprezentacji Polski Jan Bednarek po przegranym 1:2 meczu z Finlandią w eliminacjach mistrzostw świata przyznał, że zła atmosfera wokół drużyny negatywnie wpłynęła na grę. "Gorzej być nie może i musimy coś zmienić" - powiedział obrońca angielskiego Southampton FC. Tymczasem selekcjoner reprezentacji Michał Probierz powiedział, że nie zamierza podać się do dymisji i nawet o tym myśli.
W niedzielę selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz mianował kapitanem Piotra Zielińskiego. Z tego powodu Robert Lewandowski ogłosił, że rezygnuje z gry w drużynie narodowej do momentu, gdy nie zmieni się trenerem.
"Zostaliśmy podzieleni i spolaryzowani jako społeczeństwo. Jesteśmy w złym momencie jako Polacy. Gramy tylko i aż w piłkę nożną. Najważniejszą rzeczą dla nas jest reprezentować kraj i grać dla niego z dumą. Jako drużyna i cała grupa polskich kibiców i piłkarzy powinniśmy stworzyć środowisko, które temu sprzyja i pomaga nam osiągać sukcesy. Wydaje mi się, że wiele rzeczy zaszło za daleko. Musimy zresetować nasz tok myślenia i zachowanie. Jesteśmy zbyt pięknym krajem i zbyt dumnym narodem, żeby robić to, co robimy. To bardzo trudny moment" - oznajmił Bednarek w wywiadzie dla TVP Sport.
Podczas meczu z Finlandią polscy kibice śpiewali wulgarne piosenki o Polski Związku Piłki Nożnej i domagali się odejścia trenera Probierza.
"Rozumiem frustrację kibiców. Sami jesteśmy sfrustrowani, bo wiemy, że potrafimy grać lepiej. Wiele rzeczy wychodzi nam na treningach, ale w meczu tego nie pokazujemy. Trudno jest cokolwiek teraz analizować. Jestem zły i rozczarowany. Najważniejsze, żebyśmy szli w tą samą stronę. Panuje zła atmosfera. Musimy to naprawić i trzymać się razem. Gorzej być nie może i musimy coś zmienić" - zaapelował piłkarz.
Bednarek w meczu z Finlandią był kapitanem drużyny, gdyż Zieliński zmaga się z kontuzją łydki i nie był gotowy do gry.
"Jako piłkarze jesteśmy wprowadzani w grę w polityczną. Chcemy grać z czystą głową i dawać z siebie wszystko dla reprezentacji. Dla mnie najważniejsze jest to, że jako piłkarz mogę reprezentować nasz kraj" - dodał.
Inny piłkarz reprezentacji Polski Jakub Kiwior, który strzelił gola w meczu z Finlandią, przyznał, że mimo porażki w Helsinkach wierzy w awans. "Nadal mamy szansę" - zauważył zawodnik Arsenalu Londyn.
"Szkoda tych dwóch straconych bramek. Na tym poziomie nie powinniśmy popełniać takich błędów. Mieliśmy też dużo niewykorzystanych sytuacji. Na pewno zabrakło trochę szczęścia. Ten mecz mógł się inaczej skończyć" - ocenił Kiwior na antenie TVP Sport.
"Chcielibyśmy wygrywać takie mecze. Jest trochę rzeczy do poprawy. Musimy wystrzegać się błędów z tyłu i strat piłek, gdy przeciwnicy mają kontratak, z którego strzelają nam gola" - dodał.
Nawiązując do odebrania opaski kapitana Robertowi Lewandowskiemu i jego rezygnacji z gry w kadrze, dopóki jej trenerem będzie Probierz, Kiwior powiedział, że "to nie miało wielkiego wpływu, bo byliśmy dobrze skoncentrowani przed meczem. Wyszliśmy na boisko i każdy wiedział, co ma robić. Nie było żadnego zamieszania w szatni i każdy był skupiony tylko na meczu" - zaznaczył obrońca.
"Nie możemy zwalać wszystkiego na to zamieszanie. Każdy piłkarz w reprezentacji jest na wysokim poziomie i potrafi się mentalnie przygotować do meczu i nie zwracać uwagi na takie rzeczy" - kontynuował.
Sytuacja Polaków po porażce w Helsinkach skomplikowała się. Bezpośredni awans na MŚ wywalczą tylko zwycięzcy grup, a zespoły z drugich lokat zagrają w barażach. W trzech meczach biało-czerwoni wywalczyli sześć punktów i zajmują trzecie miejsce; za Finlandią, która zdobyła siedem w czterech spotkaniach oraz Holandią, która w czerwcu przystąpiła do eliminacji i pokonała Finlandię 2:0 oraz Maltę 8:0.
"Wierzę, że to się zmieni i zakwalifikujemy się na mundial. Nadal mamy szansę. To nie jest tak, że przegraliśmy decydujące spotkanie. Na pewno będziemy walczyć. Mamy kilka meczów przed sobą. Mam nadzieję, że lepiej się do nich przygotujemy. Omówimy to, co nam nie wychodziło i będziemy zdobywać punkty" - zadeklarował Kiwior.
"Trener zawsze podpisuje kontrakt prawą ręką, a w lewej trzyma walizkę. Takie jest życie. Ale ja akurat nie jestem człowiekiem, który się nie poddaje. Widzę sens naszej pracy. Uważam, że wyjdziemy z tego, jeżeli będzie mi to dane" - powiedział Probierz na konferencji po meczu.
"Zdaję sobie sprawę, że to jest bolesne, ale na pewno nie mam zamiaru podać się do dymisji. Ani o tym myśleć" - podkreślił.
"Okrzyki kibiców? Jestem już tyle lat w futbolu. Są różne okrzyki... To normalne i trzeba umieć z tym żyć" - odparł Probierz.
"Robert to wybitny piłkarz. Ja mu drogi do kadry nie zamknąłem - żeby sprawa była jasna. To nie ja podjąłem tę decyzję (o zakończeniu gry w kadrze - PAP). Czy chciałbym, żeby wrócił do reprezentacji? Już powiedziałem - ja tego ruchu nie zrobiłem" - podkreślił selekcjoner.
A czy żałuje decyzji o zmianie kapitana? "Podjąłem w danym momencie najlepszą decyzję dla drużyny. Tak zrobiłem. Po czasie zawsze trudno się ocenia, czy to było dobre, czy złe. W tamtym momencie uważałem, że to jest słuszne" - stwierdził.
"Mieliśmy dużo urazów (w ostatnich miesiącach - PAP), teraz jedni doszli, a drudzy nie. Widać, że tej drużynie jest bardzo potrzebny Piotrek Zieliński. Bardzo liczyliśmy na niego. Nie zgadzam się z opinią, że wszystkie nasze mecze były złe. W niektórych zagraliśmy dobrze. Ale nie czas na polemikę. Powtórzę to, co powiedziałem wcześniej. Na pewno nie mam zamiaru podać się do dymisji" – dodał.
Jak zaznaczył, wciąż wierzy w sukces biało-czerwonych w tych eliminacjach. "Wierzę, że możemy odbudować jeszcze tę drużynę" - zakończył.
Tymczasem Cezary Kulesza oświadczył, że jako prezes PZPN "pragnie przeprosić". Jak zaznaczył, wyznaje zasadę, żeby nie ingerować w decyzje trenerskie, ale wezwał Michała Probierza "na rozmowę w cztery oczy".
"Już od czasów klubowych wyznaję zasadę, żeby nie ingerować w decyzje trenerskie. Pozostawiam szkoleniowcom dużo swobody, ale za tym idzie również odpowiedzialność. Oczekuję przede wszystkim wyników. Dzisiejsza porażka oraz ostatnie wydarzenia wokół reprezentacji Polski wymagają reakcji" - napisał szef federacji na X.
"Wezwałem trenera Probierza na rozmowę w cztery oczy, która dotyczyć będzie naszej dalszej współpracy. To były trudne dni dla kibiców reprezentacji. Jako prezes PZPN pragnę przeprosić. Wierzę, że przyszłość przyniesie nam już wyłącznie pozytywne emocje" - dodał.
Po trzech meczach eliminacji MŚ Polska ma sześć punktów, gdyż w marcu wygrała z Litwą 1:0 i z Maltą 2:0. We wrześniu biało-czerwoni zmierzą się z Holandią i Finlandią.
Ciężka broń na terenach zamieszkałych przez cywilów, wzrost przemocy seksualnej.
Został obarczony odpowiedzialnością za niepowodzenie Operacji Market Garden.
Wiernych zobowiązano w zamian np. do modlitwy za pokój na świecie lub jałmużny.
Dotychczas w Iranie zginęło dotychczas co najmniej 585 osób.