- O tym jak całkowicie nieodpowiedzialnie potrafią zachowywać się rodzice może świadczyć przypadek z Łodzi. Policjanci zatrzymali rodziców, którzy spacerowali z 4-miesięczną córką w wózku, mając po 3 promile alkoholu w organizmie. Tymczasem okazało się, że dziecko ma zapalenie płuc.
Jak poinformowała w niedzielę PAP rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska, w piątkowe południe dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Łodzi przyjął zgłoszenie, że ulicą Zarzewską spaceruje pijana para i prowadzi wózek dziecięcy.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, zauważyli idących "wężykiem" ulicą mężczyznę i kobietę. Para pchała dziecięcy wózek. Okazało się, że 27-letnia kobieta i 31-letni mężczyzna są pijani; badanie alkomatem wykazało, że mieli po ponad 3 promile alkoholu w organizmie. W wózku leżała ich 4-miesięczna córeczka.
"Wezwany na miejsce lekarz pogotowia stwierdził, że dziecko jest chore na zapalenie płuc i zadecydował o umieszczeniu dziewczynki w szpitalu. Rodzice trafili do izby wytrzeźwień" - relacjonowała Zielińska.
Po wytrzeźwieniu zostali zwolnieni do domu. We wtorek oboje mają stawić się na komisariat, gdzie zostaną przesłuchani. Jeśli usłyszą zarzuty narażenia życia lub zdrowia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo może im grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmie się także sąd rodzinny.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.