Dwunastu ludzi zginęło, gdy amerykański samolot bezzałogowy ostrzelał we wtorek rano pociskami rakietowymi pozycje talibów w północno-zachodnim Pakistanie - podały pakistańskie źródła wywiadowcze.
Do ataku doszło na terenach plemiennych w Południowym Waziristanie przy granicy z Afganistanem. Ma się tam ukrywać przywódca pakistańskich talibów Baitullah Mehsud. Za jego schwytanie bądź zabicie USA wyznaczyły nagrodę w wysokości pięciu milionów dolarów.
Prezydent USA Donald Trump stwierdził, że był bardzo niezadowolony z izraelskiego ataku.
Co najmniej 25 osób zginęło, a ponad 600 zostało rannych w trakcie antyrządowych protestów.
Na nadzwyczajnym posiedzeniu zbiera się rząd. Zaplanowano odprawę w BBN.