Nie znaleziono bomby na pokładzie samolotu linii Air France lecącego z Mauritiusa do Paryża, który w sobotę późnym wieczorem lądował awaryjnie w Mombasie w Kenii - poinformowała w niedzielę kenijska policja.
Jak przekazał rzecznik kenijskiej policji Charles Owino, o godz. 00.37 (godz. 22.37 w sobotę w Polsce) Boeing 777 francuskiego przewoźnika awaryjnie lądował na lotnisku w Mombasie. Wcześniej w toalecie samolotu znaleziono podejrzane kartonowe pudełko z przymocowanym elektronicznym stoperem. Urządzenie wyniesiono z samolotu i sprawdzono w poszukiwaniu ładunków wybuchowych, ale żadnego nie znaleziono.
Według rzecznika na pokładzie samolotu znajdowało się 459 pasażerów i 14 członków załogi. Wszyscy zostali bezpiecznie ewakuowani.
Minister spraw wewnętrznych Kenii Joseph Nkaissery powiedział dziennikarzom zgromadzonym na lotnisku, że pewna liczba pasażerów jest przesłuchiwana w sprawie podejrzanego przedmiotu, nie ujawnił jednak, czy osoby te zostały aresztowane. AP podała, że chodzi o sześć osób, w tym o pasażera, który zaalarmował załogę, że w toalecie jest podejrzane urządzenie.
Linie Air France poinformowały, że wysłały do Mombasy inny samolot, by pasażerowie przerwanego lotu mogli w niedzielę późnym popołudniem dotrzeć do Paryża
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.