Pracująca w Mali świecka misjonarka została uprowadzona po raz drugi.
Béatrice Stockly pracowała w tym afrykańskim kraju od dziesięciu lat i już raz, w 2012 r., została uprowadzona przez islamistów związanych z Al-Kaidą. Wówczas wypuszczono ją po kilku dniach dzięki mediacji byłego prezydenta tego kraju Blaise’a Compaoré. Mimo panującego w Mali braku bezpieczeństwa ewangelicka misjonarka wróciła do swej pracy ewangelizacyjno-humanitarnej. Teraz Szwajcarkę uprowadzono z domu, który wynajmowała. Podejrzewa się, że za porwaniem także tym razem stoją islamscy ekstremiści. Przedstawiciele pracujących w Mali organizacji humanitarnych wskazują na wzrastający brak bezpieczeństwa, czego przejawem był m.in. niedawny atak terrorystów na hotel w Bamako.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.