- Ponad 1500 hektarów lasów spłonęło od wtorku w prowincji Almeria na południu Hiszpanii. Jest to pierwszy tak poważny pożar, który wybuchł w tym sezonie letnim w Hiszpanii - poinformowały służby do walki z pożarami lasów w regionie Andaluzja.
Około 500 osób zostało ewakuowanych z okolic miejscowości Turre i Mojacar.
Zastępy strażackie, wspierane przez samoloty gaśnicze i śmigłowce, wciąż walczą z żywiołem, który gwałtownie rozprzestrzeniał się we wtorek, podsycany przez wiatr wiejący z prędkością 30 km/h. Rozprzestrzenianiu się ognia sprzyja też upał dochodzący do 40 stopni Celsjusza.
Według organizacji ekologicznej WWF szczególnie zagrożone są trzy regiony: archipelag Wysp Kanaryjskich, Kastylia-La Mancha i Kastylia-Leon (w środkowej Hiszpanii) oraz Galicia (na północnym zachodzie).
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.