Grecki premier Aleksis Cipras podkreślił we wtorek, że porozumienie Turcji z Unią Europejską w sprawie przyjmowania z powrotem migrantów odrzuconych przez Unię pomoże ograniczyć falę ludzi napływającą do Europy.
Na wspólnej konferencji prasowej w tureckim Izmirze z premierem Turcji Ahmetem Davutoglu szef greckiego rządu oświadczył, że to porozumienie "wysyła wyraźny sygnał do migrantów z krajów trzecich, a nie z krajów ogarniętych wojną", że nie ma woli politycznej wpuszczania ich do Europy.
Według Ciprasa trzeba to migrantom jasno powiedzieć, żeby zredukować ich napływ do Europy, który "stał się nie do zniesienia".
Premier Grecji zapowiedział, że Ateny i Ankara nasilą działania przeciwko przemytnikom ludzi na Morzu Egejskim, ale że nie będą wprowadzać w życie "jakiegoś planu narzuconego nam przez niektórych z naszych partnerów".
"Jesteśmy tutaj, by rozwiązać problem, który dotyczy nas, naszych wartości, naszej cywilizacji" - oświadczył.
Davutoglu podkreślał, że porozumienie z UE nie zatrzyma uchodźców syryjskich, mających prawo szukać schronienia w Europie.
UE i Turcja uzgodniły w nocy z poniedziałku na wtorek w Brukseli, że będą pracować nad nowym planem, aby zahamować falę migracji. Zdaniem szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska plany te mogą przynieść przełom w walce z kryzysem migracyjnym. Szczegółowe rozwiązania mają zostać wypracowane przed szczytem zaplanowanym na 17-18 marca.
Plan zakłada m.in. odsyłanie wszystkich osób przeprawiających się nielegalnie z Turcji na greckie wyspy, w tym także Syryjczyków.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.