- Nowy sekretarz generalny NATO, Duńczyk Anders Fogh Rasmussen, ocenił w środę podczas swojej pierwszej wizyty w Afganistanie, że wobec wzrostu przemocy w tym kraju nie ma w tej chwili alternatywy i potrzebne są "większe wysiłki militarne i cywilne".
Rasmussen złożył wizytę w Afganistanie w dwa dni po objęciu stanowiska.
"Zapewniam, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby zmniejszyć liczbę ofiar cywilnych" - powiedział Rasmussen na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem.
Wizyta szefa NATO przypadła na dwa tygodnie przed afgańskimi wyborami prezydenckimi i lokalnymi, rozpisanymi na 20 sierpnia, w czasie, gdy nasilenie przemocy w Afganistanie osiągnęło poziom, jakiego nie widziano tam od czasu obalenia talibów przez międzynarodową koalicję pod kierunkiem Stanów Zjednoczonych w końcu 2001 roku.
Rasmussen dodał, że negocjacje z niektórymi ugrupowaniami rebelianckimi pozostają opcją pozwalającą na położenie kresu przemocy i że jest gotów podjąć "pragmatyczne kroki" w tym celu. Dodał przy tym, że na razie "nie ma alternatywy dla kontynuacji i wzmocnienia wojskowego wysiłku".
"Musimy zdawać sobie sprawę, że nie ma jedynie wojskowego rozwiązania sytuacji w Afganistanie. Potrzebujemy szerszego podejścia, potrzebujemy tego, co nazywamy podejściem całościowym, gdzie ze zwiększeniem wysiłków militarnych idzie większe zaangażowanie społeczności międzynarodowej" w rekonstrukcję kraju - sprecyzował nowy szef NATO.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.