Coraz więcej osób w Polsce pada ofiarami oszustwa polegającego na wciągnięciu ofiary w grę psychologiczną poprzez wysyłanie e-maili. Oszuści tworzą fikcyjne opowieści, w których mamią możliwością uzyskania dużych sum, jednak w rzeczywistości chcą wyłudzić pieniądze - przestrzega Komenda Główna Policji.
Co roku policja odnotowuje od kilkudziesięciu do kilkuset takich przypadków.
Oszuści wykorzystują różne metody, żeby wyłudzić pieniądze. Najczęściej podają się za uchodźcę politycznego, dziedzica fortuny utraconej w trakcie przewrotu politycznego, syna obalonego przywódcy jednego z państw afrykańskich - stąd oszustwo przez samych policjantów określane jest jako "nigeryjski szwindel".
Oszuści proszą o pomoc finansową w odzyskaniu znacznej kwoty pieniędzy, części fortuny jaką posiadają, ale której sami nie mogą podjąć z banku z różnych przyczyn. W zamian oferują nawet połowę kwoty po jej odzyskaniu.
Korespondując z oszustem ofiara stopniowo dowiaduje się, że musi on np. zarejestrować działalność gospodarczą, wręczyć łapówki bankierom, policjantom lub innym urzędnikom państwowym w jego kraju. Musi ponieść koszty wystawienia bankowych certyfikatów poświadczających, że pieniądze nie pochodzą z nielegalnego źródła.
"Zdarza się, że przestępcy odgrywają wykształcone i bogate dzieci biznesmenów, którym ofiara mogłaby pomóc w inwestowaniu pieniędzy w swoim rodzimym kraju" - podkreślił w rozmowie z PAP rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski.
Kolejną metodą jest wysyłanie e-maili z wiadomością o wygraniu dużej sumy pieniędzy w jednej z loterii któregoś europejskiego kraju. Do takiej informacji załączone są certyfikaty mające uprawdopodobnić wygraną oraz istnienie samej loterii. Gdy ofiary decydują się na przyjęcie wygranej międzynarodowym przelewem bankowym, wtedy pojawiają się pierwsze opłaty, które trzeba uiścić, żeby nagrodę odebrać - opłata za prawnika, za wystawienie dokumentów banku i certyfikatów.
Jak wskazuje policja, do coraz większej liczby takich oszustw dochodzi na aukcjach internetowych. Przestępca kontaktuje się z osobą, która wystawia drogi sprzęt elektroniczny. Sprawia wrażenie zainteresowanego zakupem oferowanego przez ofiarę towaru. Chce szybko kupić przedmiot, gdyż ma to być prezent dla bliskiej osoby mieszkającej za granicą. Proponuje transakcję poza aukcją, oferując w zamian dużą kwotę pieniędzy. Po zakończeniu operacji ofiara otrzymuje spreparowany skan potwierdzenia dokonania wpłaty pieniędzy. Jednak pieniądze nigdy nie wpływają na jej konto.
Komenda Główna Policji przypomina jak ustrzec się przed tzw. oszustwami nigeryjskimi. Przede wszystkim nie można odpisywać na podejrzane wiadomości. Nie należy też przesyłać swoich danych osobowych, druków firmowych, numerów kont bankowych czy informacji dotyczących polis ubezpieczeniowych.
"Podchodźmy z dystansem do historii opisywanych przez oszustów. Nie dajmy się skusić dużymi sumami pieniędzy. Jeśli ktoś proponuje nam ogromne kwoty za pomoc uchodźcy politycznemu, to możemy być pewni, że to oszustwo. Jeżeli zostaliśmy zwycięzcami zagranicznej loterii, w której nie braliśmy udziału, a nawet nie słyszeliśmy o niej, to powinniśmy potraktować taką informację jako spam" - radzi Sokołowski.
W Polsce za tego rodzaju oszustwa grozi do 8 lat więzienia.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.