Władze Chin zamknęły zakłady metalurgiczne w północno-zachodniej części kraju w związku z podejrzeniem, że spowodowały one zatrucie ołowiem u ponad 300 dzieci - poinformowały w środę media państwowe.
Wszystkie chore dzieci mieszkają w pobliżu kompleksu przemysłowego Changqing w prowincji Shaanxi. Rodzice obwiniają o ich zatrucie hutę ołowiu i cynku. Władze okręgowe miały przekwaterować ludzi mieszkających w pobliżu, ale ta operacja się opóźnia.
"Mieszkamy tylko 200 metrów od zakładów wytapiania metali. Zatrucie ołowiem to pewnik" - cytuje agencja Xinhua Suna Yaganga, którego dwuletni synek zachorował.
Jak dotąd, przekwaterowano mieszkańców tylko 156 spośród 581 pobliskich gospodarstw domowych.
Duże ilości ołowiu mogą wywoływać u dzieci anemię, osłabienie pracy mięśni i uszkodzenia mózgu.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.