Policjantom udało się w nocy z wtorku na środę opanować bunt w Zakładzie Poprawczym w Poznaniu. Pięciu wychowanków zostało zatrzymanych. W akcji ucierpiało sześć osób w tym trójka policjantów.
Jak powiedział PAP Romuald Piecuch z biura prasowego KWP w Poznaniu, we wtorek ok. godziny 23. 00 wychowankowie placówki zabarykadowali się na trzecim piętrze budynku. Wcześniej pobity został wychowawca. Uderzony deską mężczyzna zdołał uciec.
"Wychowankowie znieśli na główny hol trzeciego piętra budynku łóżka, szafki i stoły, po czym podpalili barykadę. Nie stawiali żadnych żądań. Niewykluczone, że całe zajście było spowodowane tym, że niektórzy z nich nie otrzymali przepustek. Pięć osób w wieku 17 - 22 lat zostało zatrzymanych. Jeszcze dziś zostaną przesłuchani" - zapowiedział Piecuch.
"Trójka wychowanków z pewnymi obrażeniami trafiła do szpitala po siłowym wejściu policjantów. Drobne obrażenia odniosło także trzech funkcjonariuszy" - dodał.
W akcji uczestniczyły służby medyczne i siedem zastępów straży pożarnej. Jak powiedział PAP Sławomir Brandt, rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej, strażacy ubezpieczani przez policjantów szybko ugasili niewielki pożar sporządzonej przez wychowanków barykady.
W budynku w chwili zajścia przebywało 18 wychowanków. Jak podkreślił Piecuch policjanci wkroczyli do budynku po uzyskaniu zgody dyrektora placówki.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.