Gangi przestępców komputerowych z Europy Wschodniej coraz częściej okradają drobne i średnie przedsiębiorstwa w USA - podał we wtorek "Washington Post".
Dziennik powołuje się na Ośrodek Informacji i Analiz Usług Finansowych utworzony przez wielkie banki i inne instytucje finansowe, jak Bank of America, Citigroup i American Express. Poszkodowane firmy korzystają z kredytów od tych korporacji.
Wiele firm w rozmaitych stanach, m.in. Luizjanie, Teksasie i Pensylwanii, zostało okradzionych na kilkaset tysięcy dolarów.
Jak ostrzegł wspomniany Ośrodek Informacji i Analiz, gangi wysyłają zwykle do działów finansowych firm e-maile zawierające załączniki z wirusami albo linkami, których otworzenie powoduje zainstalowanie programów kradnących hasła.
Będąc w ich posiadaniu, przestępcy aranżują następnie przelewy funduszy, zazwyczaj w ratach nieprzekraczających 10 tys. dolarów, czyli poniżej kwoty, do której banki nie muszą składać raportów na podstawie przepisów przeciw praniu pieniędzy.
Gangi korzystają w USA z pomocy wspólników, tzw. money mules (mułów pieniężnych), którzy otwierają konta, gdzie wpływają ukradzione pieniądze, wysyłane potem za granicę.
"Washington Post" nie podaje, o które kraje w Europie Wschodniej chodzi; wspomina tylko w jednym miejscu o nieokreślonym bliżej "banku w Rosji".
Leon XIV ostro skrytykował politykę imigracyjną administracji Trumpa.
- Sami Niemcy policzyli bardzo szybko, że tylko w Niemczech straci pracę 100 tys. osób.
Stanowiły "niepoprawną ingerencję w konstytucyjnie chronioną swobodę wypowiedzi".
Środowisko LGBTQ+ i resort rodziny uznały we wtorek deklarację duchownych za "właściwą".
HRW: Władze tłumią działalność opozycji, niezależnych mediów i społeczeństwa obywatelskiego.