65. rocznicę śmierci Henryka Sławika - bohaterskiego Ślązaka, który w czasie II wojny światowej na Węgrzech uratował życie ok. 5 tys. Żydów i pomógł dziesiątkom tysięcy polskich uchodźców - uczcili podczas środowej sesji radni sejmiku woj. śląskiego.
Występujący przed radnymi polski popularyzator postaci Henryka Sławika, historyk i były ambasador Polski na Węgrzech Grzegorz Łubczyk przypomniał, że Sławik, którego postać często jest porównywana ze szwedzkim bohaterem Raoulem Wallenbergiem, zginął z rąk hitlerowców 25 lub 26 sierpnia w obozie koncentracyjnym w Mauthausen.
Prezes stowarzyszenia "Henryk Sławik - Pamięć i Dzieło" Aleksander Fiszer mówił, że nazwisko Sławika - w ostatnich dziesięcioleciach nieobecnego w powszechnej świadomości - nadal zwykle nie jest właściwie kojarzone. Dlatego kilka miesięcy temu powstało stowarzyszenie, które m.in. wystąpiło do prezydenta RP o nadanie Sławikowi Orderu Orła Białego.
Wespół z Akademią Sztuk Pięknych w Katowicach stowarzyszenie ogłosiło też konkurs na projekt pomnika Sławika i jego węgierskiego współpracownika Józsefa Antalla, który ma stanąć w Katowicach. Jesienią, wraz ze śląskim kuratorium oświaty, zorganizowane będzie seminarium dla nauczycieli historii i języka polskiego szkół średnich, przygotowujące ich do prowadzenia lekcji o Sławiku. To tylko niektóre z inicjatyw mających przywrócić Sławikowi należną mu pamięć i miejsce w historii. Jak podkreślał Łubczyk, cudzoziemcy, którzy poznali historię Sławika, zwykle dziwią się, dlaczego Polacy nie chwalą się taką postacią. "Schindler ma wspaniały film nakręcony przez świetnego reżysera, a przecież lista Sławika jest cztery razy dłuższa niż lista Schindlera" - mówił b. ambasador.
Henryk Sławik (1894-1944) pochodził ze wsi Szeroka - obecnie dzielnicy Jastrzębia Zdroju. Wcielony do armii niemieckiej w czasie I wojny światowej, trafił na front wschodni, a potem do rosyjskiej niewoli. Po powrocie wziął udział w trzech powstaniach śląskich i akcji plebiscytowej. Ukończył tylko niemiecką szkołę ludową; nie stać go było na dalszą naukę, ale luki uzupełnił samokształceniem.
Po przyłączeniu części Górnego Śląska do Polski został dziennikarzem w Katowicach. Był m.in. redaktorem naczelnym katowickiej "Gazety Robotniczej", pełnił też funkcję prezesa Syndykatu Dziennikarzy Polskich Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Był jednym z liderów antykomunistycznego skrzydła Polskiej Partii Socjalistycznej i radnym Katowic.
Po wybuchu II wojny światowej przedostał się przez Rumunię na Węgry. Wkrótce został prezesem Komitetu Obywatelskiego ds. Opieki nad Uchodźcami Polskimi na Węgrzech, był też jednym z reprezentantów polskiego rządu na emigracji. Przy cichym poparciu władz węgierskich - i w przeciwieństwie do Wallenberga niechroniony paszportem dyplomatycznym - organizował przerzuty Polaków do armii polskiej na Zachodzie.
Uratował, wyrabiając fałszywe dokumenty - na podstawie wystawianych przez duchownych fałszywych metryk chrztu - ok. 5 tys. polskich Żydów, którzy trafili na Węgry. Zorganizował też, przy współpracy z duchowieństwem, sierociniec dla żydowskich dzieci. "Kamuflaż tego sierocińca to był majstersztyk - działał, bowiem pod szyldem sierocińca dla dzieci oficerów polskich" - wskazał Łubczyk.
Po wkroczeniu na Węgry Niemców przeszedł do pracy w konspiracji. Wydany przez Polaka, niemieckiego konfidenta, został aresztowany w lipcu 1944 r. i poddany gestapowskiemu śledztwu w więzieniu w Budapeszcie. Torturowany, nie wydał m.in. Antalla. Został zesłany do niemieckiego obozu w Mauthausen, gdzie zginął rozstrzelany 25 lub 26 sierpnia 1944 r.
Po wojnie władze PRL skazały Sławika na niepamięć.
W 1990 r. pośmiertnie nadano mu tytuł "Sprawiedliwego wśród Narodów Świata". W 2001 r. bliski współpracownik Sławika w Komitecie Obywatelskim, Żyd Henryk Zvi Zimmermann przypomniał o jego dokonaniach.
W Polsce pamięć o Henryku Sławiku przywróciła publikacja Łubczyka z 2003 r."Polski Wallenberg. Rzecz o Henryku Sławiku", na podstawie, której powstał też dokument filmowy. W 2004 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski nadał Sławikowi Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a radni Katowic nadali jego imię jednemu z miejskich rond. Bohater został patronem szkół w Jastrzębiu Zdroju i Katowicach. W ub. roku Łubczyk wydał publikację "Henryk Sławik. Wielki zapomniany Bohater Trzech Narodów".
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"