Dzisiaj obydwa projekty ustaw o in vitro - Jarosława Gowina i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - wpłynęły do Marszałka Sejmu.
„Największe szanse w głosowaniu ma mój projekt, liczę na połowę głosów PO oraz większość - PSL i PiS” - mówi Gowin w rozmowie z KAI. Jego zdaniem, losy przyszłej ustawy bioetycznej rozstrzygną się na sali sejmowej, a nie podczas prac komisji zdrowia, która we wrześniu zajmie się wszystkimi projektami ustaw o in vitro.
Nad obydwoma projektami ustaw o in vitro - Jarosława Gowina i zespołu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - posłowie PO dyskutowali na wczorajszym posiedzeniu klubu parlamentarnego. Gowin ocenił, że spotkanie miało „bardzo spokojny i merytoryczny przebieg”. - Ponieważ z góry było wiadomo, że obydwa projekty będą rozpatrywane na równych prawach, nie było dyskusji, kto za a kto przeciw - stwierdził Gowin. Dodał, że zarówno on, jak i Małgorzata Kidawa-Błońska udzielali jedynie odpowiedzi na pytania i wątpliwości posłów do konkretnych punktów w projektach.
„Z nastrojów na sali oraz moich późniejszych rozmów z kolegami wnioskuję, że poparcie dla projektów rozkłada się po połowie” - powiedział Gowin. Jego zdaniem, w PO nie ma już szans na powstanie jednego projektu ustawy bioetycznej. Według „Dziennika”, nadzieję na to wyraził wczoraj przewodniczący klubu PO, Zbigniew Chlebowski.
„Dopiero dziś zapoznałem się z projektem zespołu Kidawy-Błońskiej. Muszę powiedzieć, że w wielu miejscach zbliżył się on do mojego, pozostaje jednak kilka zasadniczych różnic i to wyklucza możliwość stworzenia jednego projektu” - powiedział poseł.
Gowin potwierdził, że w klubie PO nie będzie dyscypliny głosowania w sprawie in vitro. W jego opinii podziały podczas głosowań nad wszystkimi zgłoszonymi projektami uwidocznią się w każdym klubie parlamentarnym, nie będą one jednak znaczące. - Może najmniej będzie to dotyczyć SLD, choć np. prawosławni posłowie Sojuszu prawdopodobnie odetną się od radykalnych pomysłów swoich kolegów - uznał.
Na początku września nad wszystkimi zgłoszonymi projektami będzie dyskutować specjalna sejmowa podkomisja powołana w ramach Komisji Zdrowia. W opinii Gowina, prace w podkomisji nie wpłyną na dalsze losy żadnego z projektów, a losy przyszłej ustawy bioetycznej rozstrzygną się w głosowaniu. - Uważam, że największe szanse ma mój projekt. Liczę na poparcie połowy posłów Platformy, większości posłów PSL, a po tym jak upadnie projekt ministra Piechy - sądzę, że zostanie odrzucony - także na większość posłów PiS - stwierdził Gowin.
Projekt Jarosława Gowina zakłada m.in. zakaz niszczenia i zamrażania ludzkich embrionów oraz klonowania ludzi. Dopuszcza co prawda metodę „in vitro”, ale tylko dla par małżeńskich i przy korzystaniu z gamet osób żyjących. Dopuszcza tworzenie najwyżej dwóch embrionów i ograniczenia wiekowe dla kobiet poddających się metodzie sztucznego zapłodnienia do 40. roku życia. Zakłada też przepisy regulujące eksperymenty naukowe na ludziach oraz prawo do rezygnacji z uporczywej terapii. Ustawa ustanawia ponadto Polską Radę Bioetyczną i Urząd ds. Biomedycyny.
Projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej to dwie nowelizacje: ustawy o przeszczepianiu tkanek i narządów (tzw. transplantacyjnej) i kodeksu rodzinnego oraz projekt osobnej ustawy bioetycznej. Dokument zakazuje niszczenia zarodków zdolnych do rozwoju, mówi również, że korzystanie z technik rozrodu wspomaganego medycznie dopuszczalne jest dla małżeństw i par heteroseksualnych.
W Sejmie jest już projekt autorstwa posła Bolesława Piechy z PiS oraz komitetu społecznego „Contra in vitro”. Oba zakazują stosowania tej metody. U Marszałka został także złożony projekt przygotowany przez Społeczny Zespół ds. Przygotowania Obywatelskiego Projektu Ustawy w sprawie Zapłodnienia in vitro. Firmują go posłowie Lewicy, SdPl, Demokratycznego Koła Poselskiego. Pozwala on na dostęp do metody sztucznego zapłodnienia in vitro dla każdego, refundację tej metody, brak ograniczeń w tworzeniu nadliczbowych zarodków oraz dopuszczalność ich zamrażania.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.